Przed palącym słońcem Senyszyn osłaniała się tęczową parasolką. Przy okazji mogła zamanifestować swoje poglądy i solidarność ze środowiskami LGBT. A po spacerze królowa lewej strony sceny politycznej przysiadła w jednej z knajpek, przyjemnie położonej pod rozłożystymi drzewami. Tam zdecydowała się na zamówienie orzeźwiającego białego winka, które sączyła ze smakiem. Żyć, nie umierać! W przerwach między popijaniem trunku, znalazła też czas na zadbanie o urodę. W końcu królowa musi prezentować się nienagannie!
ZOBACZ TEŻ: Dlaczego Joanna Senyszyn nie ma dzieci? Prawda wyszła na jaw [POLITYCY OD KUCHNI]