Kampania przed drugą turą wyborów to bitwa, w której zamiast ofiar, każdego dnia padają nowe kosztowne obietnice! Obaj kandydaci chcą ułatwiać życie rodzicom, obniżać podatki, a nawet zmieniać wiek przechodzenia na emeryturę! Tę ostatnią propozycję prezydent Komorowski ogłosił wczoraj. Ekonomiści łapią się za głowy.
- To psucie życia publicznego i cyniczne zachowanie na 3 dni przed wyborami składać wnioski o referendum czy proponować zmiany w wieku emerytalnym, choć miało się na to kilka lat. Ze zdziwieniem też zauważam, że żaden z kandydatów nie poruszył sprawy przeniesienia ciężarów podatkowych z najbiedniejszych na najbogatszych - mówi o licytacji między Dudą i Komorowskim prof. Ryszard Bugaj (71 l.).
Zdziwieniem na kolejne pojawiające się obietnice reaguje też Andrzej Sadowski (52 l.) z Centrum im. Adama Smitha. - Widzę, że obu kandydatom marzy się zmiana konstytucji. Bez znacznego zwiększenia władzy prezydenta duża część ich obietnic nie zostanie zrealizowana. Obaj też zapomnieli o gospodarce, bez rozruszania której nie zdobędą pieniędzy na ich dotrzymanie - tłumaczy ekspert.
Jak wyliczyli Pracodawcy RP, koszt realizacji głównych obietnic Andrzeja Dudy w ciągu pięciu lat prezydentury to ponad 291 miliardów złotych. Obietnice Bronisława Komorowskiego choć kilkukrotnie tańsze i tak kosztować mogą koło 35 miliardów zł.