Całe wschodnie Podlasie wygląda obecnie jak strefa manewrów wojskowych, w której na dodatek policja prowadzi intensywną obławę na groźnych przestępców. Olbrzymią bolączką dla mieszkańców są rozstawione co kilka kilometrów punkty kontrolne, na których funkcjonariusze z bronią automatyczną zatrzymują każdy pojazd w poszukiwaniu ukrytych migrantów.
Obława na przemytników. 283 zatrzymanych na Podlasiu
Tylko wczoraj zatrzymano trzech kurierów, którzy przerzucali na Zachód migrantów. Jak mówią nam funkcjonariusze SG, nielegalni przybysze ukrywają się najczęściej w szopach, składzikach i stodołach przygranicznych gospodarstw. – Jedno zdarzenie miało miejsce w Milejczycach. Policjanci zatrzymali volkswagena transportera na niemieckich tablicach rejestracyjnych, którym kierował obywatel Niemiec. W samochodzie było dwóch obywateli Iraku. Jedna osoba była ukryta w schowku, a druga pod stertą ubrań – informuje podlaska policja. Drugi zatrzymany przez policjantów obywatel Niemiec, na drodze pomiędzy miejscowościami Gredele i Koszele (gmina Orla), przewoził w oplu pięciu obywateli Syrii. Od początku kryzysu w woj. podlaskim zatrzymano 283 przemytników ludzi.
Migranci ze szpitali jadą nad granicę
Tymczasem do polskich szpitali przy granicy trafia coraz więcej imigrantów. Ze szpitala w Hajnówce wypisano już 44-letniego obywatela Syrii, Walida H. Z placówki medycznej wyprowadzili go funkcjonariusze straży granicznej. – Na SOR był dobę. Chodził po lesie kilka dobrych dni. Zgłaszał ból i osłabienie, ale poza wyziębieniem i przemęczeniem nic nie wskazywało na potrzebę hospitalizacji. Zrobiono mu RTG i zbadano krew i niestety trzeba było go oddać – mówi nasz informator. Migranta wywieziono w kierunku Białowieży. – Do szpitala po kilka razy przychodzą ci sami, którzy twierdzą, że wydalono ich z Polski, ale znów próbują szczęścia, przedzierając się przez las – dodaje informator. – W sumie przez szpital w Hajnówce przewinęło się ok. 200 uchodźców. Pomagamy im, jak możemy, dajemy im ciepłe ubrania, karmimy, a potem oddajemy w ręce Straży Granicznej. Oczywiście ciekawi nas, co się dzieje z nimi dalej, ale tego nie wiemy – mówi nam dyrektor szpitala Grzegorz Tomaszuk (68 l.).
Jak mówią "Super Expressowi" aktywiści z "Grupy Granica" działającej m.in. na terenie powiatu Hajnowskiego, wśród ubiegających się o azyl migrantów znajdują się osoby, które twierdzą, że były zatrzymywane na terenie RP i odsyłane przez straż graniczną na stronę białoruską. >>>>GDZIE SĄ DZIECI Z MICHAŁOWA? Szokujące ustalenia...
Do tej pory na granicy umarło 13 osób - w tym jednoroczne dziecko oraz chrześcijański uchodźca z Syrii o imieniu Issa (Jezus). Był on przyjęty do szpitala w Sokółce we wrześniu, znaleziono go martwego na początku listopada w lesie.
>>>Nadchodzi wsparcie dla Polski ws. granicy? Frontex w pełnej gotowości