Tekst we "Wprost" o ojcu Tadeuszu Rydzyku wywołał prawdziwą burzę w Polsce. Oto bowiem dyrektor Radia Maryja i Telewizji Trwam, który w przeszłości składał śluby życia w ubóstwie, zgromadził majątek, który jest wart 339 milionów złotych. Według szacunków dziennikarzy pisma, tak wielkie pieniądze sytuują ojca Rydzyka na 83. miejscu na liście najbogatszych Polaków. Słynnego redemptorystę publikacja mocno zbulwersowała. - Atakowało Kościół, szkaradnie atakowało, również z obrzydliwymi, świętokradzkimi ilustracjami. Zaczęło się od artykułu w tych dniach: »Ojciec milioner«. I poszło dalej w mediach libertyńsko-lewackich, poszło w internecie. Idzie na cały świat" - brzmi fragment oświadczenia. Jak się okazuje, to nie koniec tej sprawy. Do prokuratury właśnie wpłynęło zawiadomienie w sprawie tekstu wprost. Zdaniem szefa komitetu obrony przed sektami, artykuł może doprowadzić do... śmierci ojca Tadeusza Rydzyka.
- Tygodnik "Wprost" chce nie tylko znieważyć ojca Rydzyka, ale zniszczyć, a nawet doprowadzić do jego śmierci. Uważamy, że tak wielką osobę, jak ojciec Tadeusz Rydzyk, który stworzył piękne rzeczy, wielkie rzeczy, trzeba bronić. Najgorsze jest to, że inne media polskojęzyczne kopiują to, co pisze tygodnik "Wprost" - cytuje Ryszarda Nowaka (szefa komitetu) RadioMaryja.pl.
Czytam: Rydzyk: Nie jestem milionerem. Duchowny prosi wiernych o zrzutkę na kamery TV warte 250 tys. zł