Parlament europejski

i

Autor: Shutterstock

jest o co walczyć

To czeka na europosłów! Klawe życie w PE. Wszystkie przywileje

2024-06-07 22:03

Powiedzieć, że w Parlamencie Europejskim zarabia się znacznie lepiej niż w polskim Sejmie i Senacie to jak nic nie powiedzieć. Prawdziwa przepaść dzieli pensje, diety, ryczałty i wszystkie przywileje mające umożliwić sprawowanie mandatów w Warszawie i w Brukseli. Sama goła pensje w PE to 10 tysięcy euro, ale uzupełnia ją wile wydatków. - To naprawdę jest luksusowa historia – mówi nam Tadeusz Cymański (69 l.) z PiS.

Gdyby tylko słowo „Bruksela” rymowało się ze słowem „życie”, stolica Belgii już dawno zastąpiłaby stolicę Hiszpanii w popularnym powiedzeniu. Nie bez powodu polscy politycy traktują miejsce na liście do Parlamentu Europejskiego jako nagrodę za dobrą służbę dla tej czy innej partii i szansę na trwałe pozbawienie się trosk o sprawy bytowe. Już sama miesięczna pensja w wysokości 10 tysięcy euro (w przeliczeniu na dziś 43 tysiące złotych) robi wrażenie, do tego dochodzi ogólna dieta, czyli prawie 5 tysięcy euro ( 21,5 tys. złotych) i dieta dzienna w wysokości 350 euro (1505 złotych). Parlament Europejski pokrywa też koszty podróży europosłów i to luksusowych podróży. Bo europoseł może zamówić bilet lotniczy w klasie biznes lub bilet kolejowy pierwszej klasy. Do tego dochodzi słynna kilometrówka. Na przykład za pokonanie swoim autem trasy z Poznania do Brukseli (niespełna 1000 km) w obie strony, można zainkasować prawie 5000 złotych.

Warto jeszcze wspomnieć o sowitej odprawie, o przywilejach emerytalnych, czy możliwości zatrudniania prawdziwego sztabu ludzi. - To są warunki na naprawdę bardzo wysokim poziomie, wszystko jest, co trzeba. Nieporównywalne w ogóle ze standardami jakie są w naszym kraju – tłumaczy nam były eurodeputowany Tadeusz Cymański. Polityk PiS dodaje, że istotne są też możliwości zatrudniania współpracowników zarówno w Brukseli, jak i w Polsce. Są tacy, którzy zatrudniają kilka osób, a są też tacy, którzy zatrudniają kilkanaście. - Ja w pewnym momencie miałem sztab 17 osób – słyszymy od Cymańskiego.

Brukselskie apanaże robią zdecydowanie mniejsze wrażenie na profesorze Bogusławie Liberadzkim z Lewicy, który po dwudziestu latach i czterech kadencjach kończy swoją pracę w PE. - Pamiętajmy, że 10 tys. euro miesięcznie to kwota brutto, odejmujemy więc podatki. Trzeba też wynająć hotel, albo mieszkanie, bo PE nie ma swojego domu poselskiego. Za zupełnie skromny nocleg zapłacimy 150 euro. No i jakieś śniadanie, kolacja, obiad, czasami zaproszenie kogoś, bycie zaproszonym. Także proszę zobaczyć, nie jest wcale tak luksusowo. To jest po prostu samo życie – tłumaczy nam polityk Lewicy.

A w niedzielnych wyborach wyłonimy 52 eurodeputowanych z Polski. By oddać ważny głos, należy udać się do właściwego lokalu wyborczego z dokumentem tożsamości pomiędzy godz. 7:00 a godz. 21:00. Następnie trzeba postawić znak X w kratce przy nazwisku tylko jednego kandydata na jednej, wybranej przez nas liście i włożyć kartę do urny.

Tadeusz Cymański (69 l.), były eurodeputowany: Można zatrudnić wielu ludzi

Może to nie robi wrażenia na posłach takich krajów jak Włochy czy Anglia, Niemcy, natomiast kraje Europy Środkowej jednak są cały czas na dorobku, my ścigamy ten Zachód. Pomijając podstawowe kwestie takie jak zarobki, chodzi też o bardzo korzystną sytuację do prowadzenia działalności. Można zatrudnić bardzo wielu ludzi. Europoseł do dyspozycji ma flotę samochodów w Brukseli, czy Strasburgu, ale też możliwość lotu do kraju i to pierwszą klasą na przykład, by wystąpić w programie telewizyjnym.

Bogusław Liberadzki (76 l.), eurodeputowany, w tych wyborach nie kandyduje: Utrzymanie w Brukseli jest drogie

To rzeczywiście względnie wysoki dochód, chociaż daleko ciągle eurodeputowanym np. do zarządów spółek Skarbu Państwa, czy zarządów banków. Z punktu widzenia np. niemieckiego polityka, bo z Niemcami mam jakąś ścisłą współpracę, to wcale nie jest aż tak atrakcyjne. Niemcy są bardziej zainteresowani Bundestagiem niż Parlamentem Europejskim, także z powodów finansowych. Pamiętajmy, że te 10 tys. euro miesięcznie to kwota brutto, odejmujemy więc podatki.

WSZYSTKIE PRZYWILEJE EUROPOSŁÓW

  • Pensja – 10 tysięcy euro
  • Dieta ogólna i dzienna – 5 tysięcy euro na miesiąc i 350 euro dziennie
  • Kilometrówka – 0,58 euro za przejechany kilometr
  • Odprawa - równowartości miesięcznego wynagrodzenia za każdy rok sprawowania mandatu
  • Zwrot kosztów podróży – luksusy w samolotowej biznes klasie
  • Asystenci – 25 tysięcy euro na zatrudnienie współpracowników