Według IPN 4 września 1987 r. Eugeniusz Wildowicz został zarejestrowany przez SB jako kontakt operacyjny o pseudonimie Gienek. 27 stycznia 1990 r. zdjęto go z ewidencji. Wildowicz zaprzecza. "Nigdy nie byłem >poufnym informatorem komunistycznego aparatu bezpieczeństwa<, >agentem< ani współpracownikiem SB, jak też innych organów bezpieczeństwa państwa, co zostało mi zarzucone na łamach prasy, portali internetowych oraz w programach publicystycznych emitowanych w telewizji" - napisał w specjalnym oświadczeniu. Tymczasem, jak ustalił "Super Express", Wildowicz, który jest sędzią Sądu Najwyższego od stycznia 2010 r., nie może narzekać na zarobki. - Wynagrodzenie sędziego określa się w stawce podstawowej albo w stawce awansowej. Po siedmiu latach pracy wynagrodzenie zasadnicze sędziego podwyższa się do stawki awansowej. Wynagrodzenie zasadnicze dla sędziego w stawce awansowej wynosi 20 046,17 zł - informuje nas Krzysztof Michałowski z biura prasowego SN. Wildowicz nie będzie narzekał również, jak przejdzie w stan spoczynku. - W 2018 r. wysokość uposażenia sędziego w stanie spoczynku w stawce awansowej wynosi 18 041,55 zł - dodaje Michałowski.
Ten sędzia wg IPN miał współpracować z SB, a zarabia 20 tysięcy
2018-02-05
3:00
Eugeniusz Wildowicz, sędzia Sądu Najwyższego, który według IPN miał być w latach 80. kontaktem operacyjnym Służby Bezpieczeństwa, zarabia miesięcznie ponad 20 tysięcy złotych. To m.in. właśnie o nim mówił ostatnio premier Mateusz Morawiecki (50 l.) w kontekście oczyszczenia Sądu Najwyższego z PRL-owskich sędziów.