Szczególnie dziś, w kontekście wypadków po 8 sierpnia, czyli początku wojny gruzińsko-rosyjskiej. Można z przekonaniem graniczącym z pewnością stwierdzić, że gdyby nie zdecydowane - lekceważone przez wielu - działanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego wspólna z przywódcami czterech innych krajów wyprawa do Tbilisi, Gruzja tak jak Polska w 1939 roku zostałaby pozostawiona sama sobie. Przyjechaliśmy tu walczyć - powiedział wtedy w Tbilisi Kaczyński. Śmiano się z buńczuczności tej wypowiedzi i jej tonu. A jednak jego umiejętność wyciągania wniosków z historii nie pozwoliła światu zostawić Gruzji na pastwę Rosji.
W 1939 roku nikt nie chciał walczyć za Polskę. Z jednej strony porozumienie niemiecko-rosyjskie, z drugiej fałszywe deklaracje przyjaciół - Anglii i Francji. Skutek - sześć lat wojennego dramatu i 44 lata sowieckiego protektoratu. 17 września 1939. Tę datę musimy stale przypominać. Również naszym sojusznikom.