Ojciec Tadeusz Rydzyk

i

Autor: Piotr Grzybowski

Rydzyk pojechał w Alpy. Tam wydarzyło się coś dziwnego

2020-03-03 14:37

Ojciec Tadeusz Rydzyk uchylił rąbka tajemnicy i opowiedział jak niemal trzy dekady temu wpadł na pomysł założenia Radia Maryja. Duchowny otwierał konferencję przemówieniem, by człowiek podporządkował sobie Ziemię, przy okazji wspomniał o początkach swojego medium.

Radio Maryja oficjalnie powstało 8 grudnia 1991 roku. Na początku było mało znaną lokalną rozgłośnią, swoje programy nadawało w Toruniu i Bydgoszczy. Później stało się największą radiostacją religijną w kraju, której słucha kilka milionów ludzi. To ulubiona stacja zarówno wielu katolickich rodzin jak i osób starszych. O jego początkach wspomniał założyciel stacji ojciec Tadeusz Rydzyk. Uczynił to w miniony weekend na specjalnie zorganizowanej konferencji "Perspektywy dla polskiego rolnictwa". W Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu pojawiło się wielu ważnych polityków partii rządzącej. Wśród nich byli m.in. wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz, wiceprzewodniczący toruńskiej rady miasta Adrian Mól, komisarz Unii Europejskiej do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski, posłanki PiS z regionu Ewa Kozanecka i Anna Gembicka, a także była parlamentarzystka Prawa i Sprawiedliwości Anna Sobecka – czytamy w portalu onet.pl. - Modliłem się, jak mi to przyszło - powiedział. - Często wchodziłem do takiego małego kościółka w Alpach i sam na sam mówię "Panie Jezu, czy ja mam dobrze w głowie? Czy nie dzieje mi się coś, bo takie marzenia... To był 1989 rok" – wspominał ojciec Tadeusz Rydzyk początki uruchomienia Radia Maryja. Następnie opowiedział jakie miewał wówczas wątpliwości, jakie pytania zadawał modląc się o pomoc w założeniu radia. - Jak? Z czym? Nic nie mam. Nic. Dokładnie nic. Daj mi znak. Jak to? . No i patrząc na to, co się tam dzieje, na tę bogatą Europę, widziałem takie bilbordy "używaj, używaj, używaj" i "konsumuj" - dodał. - Wtedy szukałem pomocy. Jechałem do biskupów różnych, do bogatego materialnie Kościoła niemieckiego, do Szwajcarii, do Austrii. I w Austrii mi jeden biskup mówi: "Ojcze, róbcie to! My czekamy na pomoc z Polski" - wspominał.

Sedno Sprawy - Gzegorz Braun
Nasi Partnerzy polecają