Wideo
Pogoda
Quizy
Chirurg ze szpitala we Włoszczowie dostał w poniedziałek zawału serca po 24-godzinnym dyżurze. Za chwilę miał rozpocząć kolejny dyżur, tym razem na oddziale ratunkowym. W sierpniu w przychodni w Niepołomicach zmarła lekarka, która w ciągu ośmiu dni miała sześć dyżurów. Powód za każdym razem ten sam: przepracowanie. Z najnowszego raportu Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że wielu lekarzy pracuje bez odpoczynku nawet kilka dób z rzędu. Rekordzista, chirurg ze szpitala w woj. pomorskim, pełnił dyżur non stop przez sześć dni, na przemian na oddziale chirurgicznym oraz w przyszpitalnej przychodni! Kilka dni non stop pracowali także dwaj ginekolodzy ze szpitala na Śląsku. Jeden dyżurował przez pięć, drugi przez cztery doby.
Łącznie 662 pracowników w skontrolowanych placówkach przepracowało ponad 5700 godz. z przekroczeniem obowiązującej normy czasu pracy. Jak to możliwe, skoro zgodnie z przepisami lekarz powinien w każdej dobie mieć co najmniej 11 godz. odpoczynku? Jak tłumaczy Rafał Wójcicki z PIP, normy dotyczą tylko tych na etatach. Szpitale obchodzą więc przepisy, zatrudniając tego samego lekarza jednocześnie na etacie oraz kontrakcie albo jako podwykonawcę zewnętrznej firmy. Po odbyciu dyżuru na etacie zaczyna się drugi, tyle że w ramach innej umowy.
Problem dostrzegają sami lekarze. Ich związki zawodowe apelują, że specjaliści nie powinni pracować więcej niż 48 godz. tygodniowo. Inaczej zagrożone jest życie pacjentów. Ale lekarzy w Polsce jest za mało i gdyby odpoczywali po pracy, nie byłoby kim obsadzić dyżurów. - Lepiej, żeby w miejscu pracy był zmęczony lekarz, niż żeby nikogo tam nie było - uważa minister zdrowia Konstanty Radziwiłł (59 l.).
Zobacz także: Macierewicz zamówi tonę krówek dla wojska. Kwota robi wrażenie
Przeczytaj również: Kukiz o reformie edukacji. Ta deklaracja zaskakuje
Polecamy ponadto: Wałęsa UJAWNIA: tak powstała teczka "Bolka"
