Prof. Marian Zembala

i

Autor: Katarzyna Zaremba/SUPER EXPRESS Prof. Marian Zembala

Prof. Mariana Zembala zbudował piramidę. Syn: "Ojciec był wielkim budowniczym"

2022-03-25 5:00

Razem dokonywali cudów i ratowali życie chorym w Śląskim Centrum Chorób Serca. Po tym, jak prof. Marian Zembala (+ 72 l.) utonął w przydomowym basenie, jego syn nie może się pogodzić z tym, że już nigdy nie zobaczy ojca. - Tata był dla mnie mistrzem, wzorem lekarza – wyznaje w rozmowie z nami prof. Michał Zembala, syn zmarłego kardiochirurga.

Prof. Michał Zembala ma wciąż w głowie ostatnią wiadomość od ojca. „Michaś, proszę Boga, aby Twój trud, poświęcenie wspierał i umacniał w działaniu. Z Bogiem Synu. Dziękuję bardzo za wszystko co robisz. Tato” - to treść ostatniego SMS-a jaki od prof. Mariana Zembali otrzymał jego syn Michał. Po niemal tygodniu od śmierci wybitnego kardiochirurga, najważniejsze dla Michała Zembali jest wyjaśnienie spraw, które mogły doprowadzić do straszliwych wydarzeń. - Ojciec był wielkim budowniczym. Budował nie tylko szpital, ale i mosty między ludźmi. Był dla mnie mistrzem, wzorem lekarza. Był wzorem Samarytanina, oddany chorym. W jego piramidzie wartości dom, rodzina były na drugim miejscu. Na pierwszym miejscu był szpital i pacjenci – opowiada nam Michał Zembala, który wiele się od ojca nauczył. - Nauczył nas wszystkich, że trzeba się troszczyć o dobro publiczne. Będzie mi bardzo brakować ojca, on i jego nauki pozostaną ze mną na zawsze. Na pewno chciałbym kontynuować to, co stworzył – dodaje prof. Michał Zembala. Oficjalne uroczystości pożegnalne prof. Mariana Zembali odbędą się jutro, tj. w sobotę, o godz. 10 w Archikatedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Pochówek będzie miał charakter prywatny, a profesor zostanie pochowany w Zbrosławicach.

Sprawdź: Porażające słowa przyjaciela prof. Mariana Zembali. "Nie wierzę w samobójstwo"

W naszej galerii zobaczysz, jaki był prof. Marian Zembala.

Sonda
Czy zgodziłbyś się na pobranie twoich narządów do przeszczepów w razie śmierci?
Nie żyje prof. Marian Zembala. Takim go zapamiętamy