"Super Express": - Angielska Federacja Piłkarska (FA) zamierza ponoć złożyć skargę na BBC za reportaż "Stadiony nienawiści". Sugerowano w nim zagrożenie dla zdrowia i życia tych fanów, którzy pojadą na EURO 2012. Sol Campbell stwierdził, że można stąd "wrócić w trumnie"...
Stuart Mawhinney: - Nie mogę komentować sprawy, która jeszcze nie jest faktem. Mogę jednak powiedzieć, że zarówno angielscy piłkarze, jak i kibice byli zadowoleni z pobytu w Polsce i na Ukrainie. Piłkarze zawsze starali się znaleźć czas na autografy dla fanów, na spotkania i wspólne fotografie. Odbiór Polski i jej mieszkańców po EURO 2012 jest naprawdę dobry. Mam nadzieję, że równie dobrze odebrali nas mieszkańcy Krakowa.
- Były obawy, że odbiorą was inaczej?
- Jako organizacja nie mieliśmy takich obaw. Nasi reprezentanci zwiedzili Kraków, ale także okolice - i wszędzie spotykali się z ciepłym przyjęciem. Szczególnie sympatyczne były spotkania podczas otwartych treningów. Była to też okazja do zobaczenia takich miejsc, jak muzeum Auschwitz, muzeum Schindlera.
- Jakieś obawy musiały być. Zapowiadano, że w przypadku ataków piłkarze zejdą do szatni...
- Oczywiście jakieś indywidualne opinie krążyły w mediach. Podobnie jest jednak przed każdym turniejem. Szczególnie dużo uwag dotyczących np. bezpieczeństwa było przed mistrzostwami świata w RPA. Te obawy nie znalazły później potwierdzenia.
- Podobno program BBC mógł wpłynąć na decyzję wielu angielskich fanów, którzy zrezygnowali z wyjazdu na EURO 2012.
- Trudno przesądzić, co zaważyło na decyzji kibiców. Nie zapominajmy, że EURO odbyło się w czasie kryzysu, który dotknął także Brytyjczyków. Też musiał mieć jakiś wpływ na decyzje o wyjeździe na turniej.
- Podobno 3 tysiące angielskich kibiców to tragicznie mało...
- Podczas ostatniego meczu z Włochami Anglików było około 6 tysięcy. W meczach grupowych zawsze 5-6 tysięcy. Nie było więc źle. Jesteśmy dumni, że aż tylu z nich podjęło nie tak łatwe zadanie dotarcia na Ukrainę, do miejsc tak odległych jak Donieck. Byli dobrze odbierani, tak jak reprezentacja, także przez kibiców ukraińskich, którzy nas dopingowali.
- Skąd pańskim zdaniem wzięła się przesada w programie BBC?
- Nie mogę tego komentować. Nasi kibice na pewno nie doświadczyli jednak rasistowskich zachowań w Polsce i na Ukrainie.
Stuart Mawhinney
Rzecznik prasowy FA (angielskiej Federacji Piłkarskiej)