Mimo że Rosja wie, iż Stalin wymordował miliony ludzi, to Rosja nie jest w stanie odrzucić go i potępić, bo widzi w nim także wybawcę, który uratował ojczyznę przed Hitlerem. Dla nas Stalin to ktoś, kto kazał zabić 21 tysięcy polskich żołnierzy, a potem przez kilka dziesięcioleci jego sowieckie wojska kontrolowały mniej lub bardziej brutalnie Polskę. Nad Wisłą nikt nie będzie miał do kogoś takiego cienia szacunku.
O takim myśleniu Rosjan warto pamiętać przed zbliżającymi się obchodami wymordowania polskich żołnierzy w Katyniu. W Rosji, mimo ujawnienia dokumentów wskazujących na to, kto odpowiada za tę zbrodnię, wciąż nie milkną głosy starej komunistycznej propagandy, zrzucającej winę za Katyń na hitlerowców. Dlatego bardzo ważne będą słowa Władimira Putina w tej sprawie. Choć oficjalnie jest tylko premierem, to ma rację Richard Pipes w dzisiejszym wywiadzie w "SE", że Putin jest faktycznym nowym carem Rosji. Jego słowa będą jak oficjalna wykładnia na temat potwornej stalinowskiej zbrodni.