Podczas konferencji przekazano, że biegli ustalili, iż dowódca nie miał uprawnień do lądowania w warunkach, jakie panowały w Smoleńsku. Co więcej, znacznik wysokościomierza ustawiony był poniżej wymaganej normy. - Wnioski biegłych dostarczyły podstaw do wydania postanowień o postawieniu zarzutów popełnienia przestępstwa wobec dwóch rosyjskich kontrolerów, członków grupy kierowania lotami - podkreśla Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie podczas konferencji. - Pierwszemu z nich zarzuca się sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym (...), wobec drugiego wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutu nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym - powiedział szef warszawskiej WPO płk Ireneusz Szeląg. Postanowienia wobez dwóch Rosjan zapadły jeszcze 24 marca. Zarzuty, które będą postawione, są zgodne z kodeksem karnym "kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".
Zobacz też: Ostatnie przemówienie Lecha Kaczyńskiego w Katyniu: Świat miał się nie dowiedzieć o tej zbrodni
Sprawdź: 5. rocznica katastrofy smoleńskiej. To oni ZGINĘLI pod Smoleńskiem [PEŁNA LISTA OFIAR]