„Super Express”: – Został pan zawieszony w prawach członka partii Prawo i Sprawiedliwość. Oprócz pana zawieszonych zostało kilkunastu polityków, w tym były minister Henryk Kowalczyk, czy minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Piotr Uściński: – W sprawie tzw. piątki dla zwierząt głosowałem zgodnie z własnym sumieniem. Uważam, że nie wolno stawiać praw zwierząt – z całym szacunkiem do wszystkich żyjących istot – ponad prawami ludzi. Sprawa dotyczyła kwestii światopoglądowych, a kwestie te nie powinny być elementem partyjnej dyscypliny.
– Ale w tym wypadku były, zostaliście wykluczeni z partii. Jakie dalsze plany poza PiS-em?
– Akurat w tej sprawie jestem dość spokojny. Odwołamy się od decyzji właśnie dlatego, że sprawy światopoglądowe nie powinny być objęte dyscypliną. Jestem przekonany, że uda się sprawę wyjaśnić. I, że zostaniemy przywróceni w prawach członków partii. Dużo bardziej niepokojące jest to, co stanie się z koalicją Zjednoczonej Prawicy.
– No właśnie – wcześniejsze wybory, rząd mniejszościowy, ewentualnie szukanie koalicjanta poza Zjednoczoną Prawicą – nie ustają spekulacje na temat tego, co stanie się dalej?
– Spekulacji na ten temat jest wiele. I tak naprawdę każdy wariant jest w tej sprawie możliwy. Osobiście nie czuję się na siłach, by spekulować, który scenariusz się ziści. Mogę jedynie powiedzieć, który uważam za najbardziej pożądany.
– Czyli?
– Zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby liderzy schowali ambicje i jednak siedli do rozmów i zawiązali koalicję na nowo. Zjednoczona Prawica rządzi od pięciu lat. Podjęła bardzo wiele cennych inicjatyw dla Polski. Polacy ocenili nasze rządy dobrze, wybierając ponownie Andrzeja Dudę na kolejną kadencję prezydencką i Zjednoczoną Prawicę w wyborach do Sejmu. Dla dobra Polski ta koalicja powinna trwać dalej.