Macron w Polsce?
O tym, że prezydent Francji przyleci w ten czwartek do Polski dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł rządowych i prezydenckich. Prezydenta Francji miałby spotkać się z prezydentem Andrzejem Dudą oraz z premierem Donaldem Tuskiem. Wcześniej informację o tym, że Macron odwiedzi Polskę, podała "Gazeta Wyborcza". Według "GW" Macron przyjedzie do Warszawy zdać relację z rozmów, które w weekend odbyły się w Paryżu przy okazji otwarcia katedry Notre Dame. Uroczystość stała się okazją do spotkania Macrona z prezydentem elektem USA Donaldem Trumpem oraz prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
- Nie wiem czy dojdzie na 100 proc. do skutku ta wizyta. Ona była planowana, ale z uwagi na sytuację we Francji, na to, że doszło do upadku rządu, prezydent próbuje skonstruować nowy gabinet – powiedział Kosiniak-Kamysz w Radiu Zet.
Nawiązał do tego, że parlament Francji uchwalił niedawno wniosek o wotum nieufności wobec rządu Michela Barniera, zmuszając go do ustąpienia. Prezydent Macron zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że "w najbliższych dniach" ogłosi nazwisko nowego premiera. Jednak żadna partia nie ma w parlamencie tylu własnych posłów i sojuszników, by zapewnić nowemu rządowi większość. Pytany o planowane tematy rozmów polskich polityków z Macronem, Kosiniak-Kamysz podkreślił, że jest ich wiele, w tym umowa o strategicznym partnerstwie. Szef MON zaznaczył, że Francja to dobry sojusznik, z którym Polska chce rozwijać zdolności rażenia dalekiego zasięgu.
Polscy żołnierze nie będą wysyłani na Ukrainę
Zapytany o pojawiające się sugestie, że Macron chce namówić Polskę, by wysłała wojska na Ukrainę, w związku z trudną sytuacją na froncie, Kosiniak-Kamysz stwierdził, że tego rodzaju inicjatywę prezydent Francji podjął w lutym, gdy zaprosił przedstawicieli zaprzyjaźnionych państw do Pałacu Elizejskiego, a Polskę reprezentował na tym spotkaniu prezydent Andrzej Duda. Szef MON zaznaczył, że wówczas były rozważane "różne warianty", ale francuscy politycy nie wracali później do tematu, choć pojawia się on w różnych publikacjach medialnych. Ocenił, że w tym momencie mówienie o tym to spekulacje, jako że żaden plan pokojowy dla Ukrainy nie został ogłoszony. Dodał, że "różne propozycje są na stole", a Polska będzie postępować sojuszniczo. Na pytanie czy to oznacza, że wejście polskich żołnierzy na Ukrainę nie wchodzi w grę, odpowiedział, że nie.
- Nie wchodzi w grę coś takiego, co jest gdzieś tam w internecie czasami opisywane, że będą poszczególne strefy - jak były w Iraku - odpowiedzialności za bezpieczeństwo. Coś takiego nie wchodzi w grę. Wchodzi w grę oczywiście dyskusja całego NATO tak, jak kiedyś rozmawialiśmy o zestrzeliwaniu rakiet nad Ukrainą. I mówiłem wtedy jasno: to może być tylko decyzja kolektywna całego Sojuszu, a takiej nie ma – podkreślił minister obrony.
ZOBACZ GALERIĘ: Minister Kosiniak-Kamysz w Pentagonie