Sławomir Jastrzębowski: Nie musimy pytać Rosji o zgodę

2010-06-01 10:08

Dziś wreszcie mają trafić do Polski zapisy z czarnych skrzynek prezydenckiego tupolewa, który rozbił się w kwietniu w Smoleńsku. Nie będą to jeszcze same czarne skrzynki, ale skopiowane zapisy rozmów z nich.

Spekulacje na temat ich zawartości zaprzątają umysły nas wszystkich od 10 kwietnia. Mnożą się sensacje dotyczące przebiegu rozmów załogi, rzekomych nacisków, które może były, a może nie były wywierane na pilotów, a wreszcie gości, którzy w ciągu ostatnich 30 minut odwiedzili kabinę załogi.

Informacje, które docierają do opinii publicznej, są szczątkowe, chaotyczne, a często sprzeczne. Czas z tym skończyć. Mam nadzieję, że stanie się to w ciągu kilku najbliższych dni dzięki ujawnieniu przez nasz rząd szczegółowego zapisu rozmów z czarnych skrzynek.

Jestem przekonany, że zdecydowana większość Polaków nie chce zaakceptować podawanej od wczoraj wiadomości, że podpisaliśmy z Rosjanami memorandum (swoją drogą memorandum raczej się nie podpisuje) dotyczącego czarnych skrzynek i że w myśl tego dokumentu zapisu z nich nie powinniśmy ujawniać do końca śledztwa.

Po pierwsze - nie musimy pytać Rosji o zgodę, co mamy robić z naszymi dokumentami nagranymi przez nasze urządzenia, w naszym samolocie, pilotowanym przez naszych żołnierzy, przed wypadkiem, w którym zginął nasz prezydent i prawie setka naszych rodaków.

Po drugie - brak szczegółowych informacji z czarnych skrzynek, chowanie ich przez nasze władze przed społeczeństwem będzie sprzyjało tworzeniu się atmosfery braku zaufania i plenieniu się coraz bardziej spiskowych teorii.

Dlatego plan działania polskiego rządu w tym zakresie powinien być prosty: ujawnić wreszcie prawdę!