"Super Express": - Czy śmierć głównego świadka w sprawie o zabójstwo gen. Marka Papały oznacza, że pragnienie rodziny i bliskich byłego szefa policji oraz oczekiwania opinii publicznej co do ujawnienia prawdy o mordzie już nie zostaną spełnione?
Stanisław Iwanicki: - Śmierć tej osoby jeszcze o niczym nie decyduje. Gdyby z dotychczasowych materiałów dowodowych wynikało, że Artur Zirajewski jest kluczowym świadkiem dla rozstrzygnięcia tej sprawy i odpowiedział na wszystkie pytania nurtujące bliskich generała i opinię publiczną, to sprawa ta już dawno by się zakończyła. Ale jest w toku. Czyli jego zeznania nie były wystarczające.
- No, chyba że istnieją osoby, które wiedzą wszystko o śmierci generała, bo ją zleciły, i to po ich dalszych decyzjach - skutkujących śmiercią niewygodnych dla nich świadków - możemy odgadywać wagę poszczególnych tropów. I, zdaje się, te osoby są zawsze o krok przed prowadzącymi śledztwo...
- Wszystko o śmierci generała wie tylko Bóg. A pan dzisiaj nawet nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy "Iwan" popełnił samobójstwo, czy było to zabójstwo, czy też jego zgon nastąpił z przyczyn naturalnych. Wykaże to sekcja zwłok.
- A gdyby nie była to naturalna śmierć - może szantażowano go losem jego rodziny? Czy kolejne "samobójstwo" ważnego więźnia wpisywałoby się w "tradycję" polskich zakładów karnych?
- To się zdarza wszędzie na świecie. Bo trudno sobie wyobrazić, aby osoby, które dopuściły się najgroźniejszych przestępstw - a są na wolności i mają świadomość grożącej im odpowiedzialności - nie podejmowały działań na rzecz uniemożliwienia ich oskarżenia i skazania.
- To prawidłowość, ale patologiczna. Czy gdyby śmierć Artura Zirajewskiego nastąpiła na skutek działań osób trzecich, minister sprawiedliwości powinien odpowiedzieć za nią dymisją?
- Pan by chciał, żeby świat przestępczy dokonywał zmian personalnych w ministerstwie? Minister powinien odejść, gdyby nie zareagował. Ale zareagował. W tej sytuacji to nie on odpowiada za pracę poszczególnych funkcjonariuszy w zakładzie karnym, w którym był osadzony Zirajewski.
- Czy dowiemy się całej prawdy o śmierci generała?
- Jak pokazuje historia wymiaru sprawiedliwości, są sprawy, w których prawda nigdy nie zostaje ujawniona i sprawcy nigdy nie zostają osądzeni. Oby ta sprawa nie zaliczała się do tej kategorii. Ale im dłużej trwa, tym trudniej jest zgromadzić materiały dowodowe. Z drugiej strony, pomocne są nowe metody kryminalistyki, jak np. badania DNA, które pozwalają do pewnych spraw wracać. Na pewno wielką porażką polskiego wymiaru sprawiedliwości jest to, że wniosek o ekstradycję Edwarda Mazura spotkał się z negatywną decyzją amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. I już choćby to, że na tamtym etapie ujawniono wszystkie materiały dowodowe zgromadzone w śledztwie i dotyczące ewentualnej odpowiedzialności polonijnego biznesmena, nie może satysfakcjonować prowadzących postępowanie.
Stanisław Iwanicki
Minister sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka, szef Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy w 1995 r., poseł AWS