Miłość i zmęczenie
Świąteczny szczyt obłudy? Bez wątpienia życzenia świąteczne w wykonaniu pary prezydenckiej. Czegóż w nich nie było? … Było o opłatku, o rodzinnej „radosnej atmosferze i harmonii”, o „wspólnocie”, „życzliwości” i „nadziei”. Słowa te wypowiadał prezydent, który chwilę wcześniej napomniany przez posła Kaczyńskiego za mało zaangażowaną obronę PiS-owskich mediów zawetował tzw. ustawę okołobudżetową. Zepsuł Święta nauczycielom, policjantom i wszystkim innym pracownikom budżetówki, gdyż odrzucona przez Dudę ustawa zwierała obiecane im podwyżki.
Mieściła w sobie również 3 mld zł dla telewizji publicznej, co było bezpośrednim pretekstem odmowy. Gdy na telewizji trzymał łapę PiS, Duda nie takie sumy podpisywał bez szemrania. Według NIK, łącznie w latach 2017-2022 telewizja, radio i rozgłośnie regionalne otrzymały za jego zgodą blisko 11 mld zł. Gdy wyborcy odsunęli PiS od władzy i zmieniły się władze TVP, Duda podpisu odmówił i to mimo zapowiedzi nowego rządu, że pieniądze przeznaczone na telewizję, zgodnie z wyborczymi obietnicami, zostaną przeznaczone na onkologię dziecięcą. Co sobie pomyśleli rodzice chorych dzieci, gdy zobaczyli prezydenta życzącego im „solidarności” i „nadziei”?
Duda oczywiście sam tego nie wymyślił. Powtórzył tylko za PiS propagandową frazę o „łamaniu zasad demokratycznego państwa prawa”. Żartowniś! Gość, który ułaskawił na lewo dwóch przestępców - kolegów z PiS, podpisujący PiS-owi wszystkie ustawy, które łamały lub „obchodziły” konstytucję, autoryzujący pod osłoną nocy „sędziów-dublerów” TK, nagle stroi się w pióra obrońcy konstytucji. Od moru, ognia i takich obrońców uchowaj nas Panie …
Jednocześnie ów świeżej daty „obrońca konstytucji” słowem nie odnosi się do bezprawia, które uprawiają posłowie PiS z Kaczyńskim na czele, okupując budynki telewizji i PAP. Pod pretekstem „kontroli poselskiej” utrudniają pracownikom wykonywanie ich obowiązków, nie mając do tego prawa legitymują ludzi, a nawet posuwają się do rękoczynów, krzycząc oczywiście, że to oni są napadani.
Moim zdaniem, te gorszące sceny nie wpływają na wizerunek Kaczyńskiego i jego kompanów. Gorszej opinii niż mają, już mieć nie mogą. Natomiast na wizerunek nowej władzy wpływ niestety mają. Pragnienie odsunięcia tych łotrów i oszustów od władzy (także nad telewizją) jest powszechne i złożone zostało na ręce nowego rządu. Rozumiem, że rząd liczy na zmęczenie uzurpatorów, ale nie powinien zapominać, że jego wyborcy mogą się poczuć równie zmęczeni jego bezczynnością w obliczu bezprawia. Od miłości do zmęczenia sobą tylko jeden krok.
Listen on Spreaker.