Krzysztof Bosak to dziś nie tylko jeden z liderów Konfederacji i być może najpopularniejszy (za Januszem Korwin-Mikkem) jej polityk, lecz także poważny mąż i ojciec. Ślub Bosaka i pięknej Kariny odbył się w lutym zeszłego roku (TU PRZECZYTASZ O CEREMONII). Z kolei w listopadzie małżonkowie zostali rodzicami Artura Maksymiliana (ZOBACZ TU). Zanim jednak Krzysztof Bosak się ustatkował, imał się różnych zajęć. Niektóre z nich niekoniecznie pasują do wizerunku polityka z wyższej półki. Szczególnie kłopotliwy wydawać się może udział z słynnym "Tańcu z gwiazdami". Niby każdy o tym wie, ale jakoś się o tym milczy. Oporów przed przypomnieniem rozrywkowej kariery Bosaka nie miał Piotr Gliński. - Skandal! Znany celebryta, p. poseł Bosak, lobbuje za zagranicznymi koncernami! A przeciw polskim kompozytorom, pisarzom, a nawet tancerzom (mimo że sam znany jest głównie z "Tańca z gwiazdami" w TVN). Co za niewdzięczność! - stwierdził wicepremier i minister kultury.
ZOBACZ TAKŻE: Macierewicz będzie w siódmym niebie! Jego pupil dostał się do Morawieckiego. Teraz będzie wszystko wiedział!
Abstrahując od merytorycznego sporu z Piotrem Glińskim, Krzysztofa Bosaka musiało zaboleć to, że wicepremier wypomniał mu udział w "Tańcu z gwiazdami" i nazwał go "celebrytą". Przykro pewnie zrobiło się też Karinie Bosak. W końcu takie drwiny z męża do przyjemnych nie należą.