Na pytanie o to, czy mowa o wydarzeniach w USA? Sebastian Kaleta odparł: - Zdecydowanie. W związku z tymi nowymi okolicznościami jesteśmy gotowi szybko pokazać rozwiązania, które spowodują, że tego typu sytuacje w Polsce nie będą miały miejsca. Polityk został też zapytany o to, czy wspomniany projekt ma poparcie koalicjantów. - Kierunki rozwiązań, które prezentujemy były prezentowane w ramach współpracy koalicyjnej. Istotą jest to, żeby właściciele mediów społecznościowych nie ingerowali swoimi decyzjami o przebiegów procesów demokratycznych. Decyzje dotyczące czy dana treść nie narusza prawa krajowego nie powinny finalnie leżeć w ich rękach. Widzimy ingerencje w treści, które są zgodne z prawem i tu państwo powinno mieć swoją domenę jako organizacja, która zrzesza wszystkich obywateli danego kraju - wyjaśnił gość Jacka Prusinowskiego w programie "Sedno sprawy".
CZYTAJ>>>Wałęsa jednym wpisem wywołał burzę! Chodzi o ojca braci Kaczyńskich
Może wystąpić presja USA
Wiceszef resortu sprawiedliwości pytany w "Sednie sprawy" o możliwe naciski Stanów Zjednoczonych w tej sprawie odpowiedział: - Presja na pewno może wystąpić. Proszę jednak pamiętać, że w tej sprawie nie tylko Polska jest aktywna. Prawo w tym zakresie powstało już w Niemczech i we Francji. Na pytanie czy rząd nie ugnie się w tej kwestii tak, jak ugiął się w sprawie podatku cyfrowego, Kaleta odparł: - Mam nadzieję, że nie. Ministerstwo sprawiedliwości takich problemów ze stanowiskami innych państw kierowanymi względem naszych przepisów nigdy nie miało.”