Ostatnie miesiące nie były łatwe dla Joanny Senyszyn. Wiceprzewodnicząca SLD startowała w wyborach do Parlamentu Europejskiego, starając się o drugą kadencję. Ale ciężka pracy pani prof. Senyszyn nie przełożyła się na głosy wyborców, przysporzyła jej za to problemów zdrowotnych. Do europarlamentu obrończyni praw kobiet się niedostała, trafiła za to do szpitala.
- W poniedziałek wracałam z Gdyni i na dworcu bardzo źle się poczułam. Pogotowie zabrało mnie do szpitala. Okazało się, że to zawał - powiedziała nam prof. Joanna Senyszyn. - To z przepracowania, od kilku lat bardzo ciężko pracuję i jeszcze nadmiar stresu. Wybory to bardzo stresujący czas - wyznała wiceprzewodnicząca SLD i potwierdziła, że teraz już czuje się lepiej. - Teraz już jest wszystko w porządku, sytuacja została opanowana, czuje się lepiej. Na razie lekarz nie dał mi żadnych zaleceń, usłyszę je jak będę wypisywana ze szpitala – powiedziała.
Na szczęście Joanna Senyszyn w tych trudnych chwilach może liczyć na opiekę swojego męża. Pan Bogusław co dzień odwiedza żonę w szpitalu.