Jarosław Kaczyński odniósł się do kontrowersyjnej kwestii „lex Tusk”. Przypomnijmy, że w poniedziałek 29 maja Andrzej Duda podpisał projekt ustawy, a 2 czerwca zapowiedział złożenie nowelizacji ustawy do laski marszałkowskiej. Prezes PiS podkreślił, że prezydent ma prawo samodzielnie decydować o różnych sprawach.
- Tę decyzję jak sądzę podjął po jakichś rozmowach ze swoimi bezpośrednimi współpracownikami – mówił były wicepremier podczas konferencji.
Jarosław Kaczyński podkreślił, że celem komisji jest pokazanie opinii publicznej faktów. Mówił też o dwóch pojmowaniach demokracji i społeczeństwa w naszym kraju. - Ten pierwszy zakłada, że dobry obywatel i dobre społeczeństwo, to jest społeczeństwo i co za tym idzie — obywatele, dobrze poinformowani, także o tych sprawach, o których ludzie władzy chcieliby nie informować – stwierdził prezes PiS.
Porównał także powołanie komisji ds. badania wpływów rosyjskich do lustracji, kiedy to głównym celem było pokazanie, kto kiedyś współpracował ze służbami. - Była prowadzona polityka prorosyjska. Wpływy rosyjskie w Polsce były i niewątpliwie w dalszym ciągu są i wszystko, co jest na ten temat jakoś stwierdzone, co można stwierdzić w trakcie postępowania na przykład przed taką komisją, powinno być społeczeństwu znane. A to, że to będzie dla niektórych być może nawet skrajnie niewygodne, to nie ma żadnego znaczenia. To jest właśnie sprawdzian demokracji. Tego pan prezydent nie podważył i z tego się bardzo cieszymy – mówił.
Były wicepremier zaznaczył jednak, ze decyzję w sprawie głosowania na prezydenckim projektem podejmie klub PiS.