"Super Express": - Najpierw przejęcie przywództwa w partii, a następnie premierostwo - można odnieść wrażenie, że porywa się pan z motyką na Słońce Peru...
Jarosław Gowin: - Wiem oczywiście, że Donald Tusk jest faworytem zbliżających się wyborów, ale i on, i ja kochamy piłkę nożną i twierdzę, że w tych wyborach, tak jak w sporcie, każdy wynik jest możliwy.
- Nawet przegrana Włoch z San Marino albo, bądźmy złośliwi, z Polską?
- Januszowi Piechocińskiemu też nie dawano szans, a dziś kieruje ludowcami.
- No to niech pan zdradzi, ile ma pan szabel. Andrzej Biernat mówi "Super Expressowi", że głosy trzech posłów ma pan zagwarantowane: swój, Godsona i Żalka...
- Wysunąłem sztandar powrotu do idei założycielskich Platformy. To nie jest hasło popularne w aparacie partyjnym, natomiast wśród szeregowych członków partii zwolenników tych ideałów jest zdecydowanie więcej, niż to się wydaje tym, którzy w te ideały dawno przestali wierzyć.
- Czy konsultował pan swój start z ośrodkiem prezydenckim?
- Nie. Pan prezydent jest głową państwa i słusznie konsekwentnie przestrzega zasady równego dystansu wobec wszystkich partii.
- A czy odbyła się w tej sprawie jakaś rozmowa pomiędzy panem a Donaldem Tuskiem?
- Od czasu odwołania mnie ze stanowiska ministra sprawiedliwości ani razu nie rozmawialiśmy ze sobą.
- Jako rozsądny człowiek musi pan brać pod uwagę różne warianty. Co będzie, jeżeli poniesie pan porażkę?
- Chciałbym dalej głosić idee wolnorynkowe i równocześnie działać na rzecz tradycyjnych wartości wyznawanych przez miliony polskich rodzin. Mam nadzieję, że przestrzeń do takiego działania w Platformie nie zniknie w wypadku wyniku, o który mnie pan pyta.
- Barack Obama znalazł miejsce u swego boku dla Hillary Clinton, ale czy Donald Tusk będzie tak wyrozumiały wobec Jarosława Gowina za próbę podważenia jego prymatu w partii?
- To już pytanie nie do mnie. Ja mówię otwarcie, w co wierzę i jaki jest mój program - do rywalizacji z Donaldem Tuskiem staję z otwartą przyłbicą. Niczego ani nikogo się nie boję.
- Inny wariant: do wyborów staje Grzegorz Schetyna. Czy przerzuci pan na niego swoje głosy?
- Nie ma żadnego powodu, aby Grzegorz Schetyna przerzucał głosy na mnie albo odwrotnie. Jeżeli on wystartuje, to będziemy rywalizować twardo, ale przyjacielsko.
Jarosław Gowin
Kandydat na szefa PO