Rafał Patyra w rozmowie z "Niedzielą" szczerze opowiedział o swojej wierze. Zdradził sposób na walkę z diabłem. - Szatan wyje, gdy słyszy różaniec. Trudno o lepszy miecz na tego wroga. Różaniec to number one - podkreślił dziennikarz sportowy. - Staram się modlić w różnych intencjach i okolicznościach, choćby jadąc samochodem. Zawsze warto. Ale może w dzisiejszych czasach szczególnie mocno. Bardzo zboczyliśmy z wąskiej drogi wiodącej ku zbawieniu - dodał Rafał Patyra. Gwiazdor TVP, który swego czasu pracował w TVN, nie zawsze jednak był aż tak religijny. Jak wyznał w "Przewodniku katolickim", był taki czas, gdy bardzo pochłonęła go praca i kariera. - Ten świat mnie osaczył i wessał. Starałem się wtedy radzić sobie sam, odsuwając Boga na dalszy plan - zdradził Patyra.
Małżeński kryzys Rafała Patyry
W pewnym momencie stało się coś bardzo złego. Nad małżeństwem dziennikarza zaczęły zbierać się czarne chmury. To był naprawdę poważny kryzys. Pomocna dłoń do Rafała Patyry przyszła z nieba. - Na horyzoncie pojawiła się inna kobieta, potem także dziecko. Wtedy Bóg cisnął mną o ziemię i przetarł oczy. Pomógł mi podnieść małżeństwo na nowo, ustawił właściwą hierarchię, by to Bóg był na pierwszym miejscu - wyznał gwiazdor TVP, który ma trzy córki i jednego syna. Po małżeńskich problemach Patyry nie ma śladu, a w specjalnym kwestionariuszu dla "Niedzieli" prezenter stwierdził nawet, że wzorem duchowości jest dla niego żona.
ZOBACZ TEŻ: Hołownia na prezydenta, Trzaskowski na premiera! Przełomowy plan dla opozycji. Karty odkryte
CZYTAJ TAKŻE: Kim naprawdę jest Babcia Kasia? Bardzo smutna prawda o życiu prywatnym Katarzyny Augustynek
Związki Rafała Patyry z Tadeuszem Rydzykiem
Mało kto wie, że dziennikarska kariera Rafała Patyry zaczęła się u ojca Tadeusza Rydzyka. Po skończeniu studiów na AWF przyszły gwiazdor TVN i TVP szukał pracy w mediach. Wysyłał CV, ale odzewu specjalnego nie było. Ktoś jednak uznał, że na młokosa warto postawić. - Tak rozpoczęła się moja pierwsza praca na umowę w... "Naszym Dzienniku" . Pracowałem tam pół roku - wyjawił Patyra. Później najwyraźniej uznał, że potrzebuje większych pieniędzy. - Potem, by trochę zarobić, wyjechałem na kilka miesięcy do Anglii - zdradził "Przewodnikowi Katolickiemu". Tam dziennikarz dowiedział się, że TVN poszukuje ludzi do działu sportowego. Mimo że od pracy Patyry w "Naszym Dzienniku" minęło sporo czasu, dziennikarz nadal wśród ludzi Tadeusza Rydzyka jest bardzo ceniony. Od czasu do czasu pojawia się nawet w Radiu Maryja i Telewizji Trwam, gdzie komentuje wydarzenia sportowe.