"Super Express": - Jak pan ocenia przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w trakcie obchodów Dnia Flagi?
Dr Wojciech Jabłoński: - Na użytek wewnętrzny było to świetne przemówienie. Jeśli chodzi o otoczenie międzynarodowe - to głos Kaczyńskiego wypadł fatalnie.
- Dlaczego fatalnie? Przecież prezes PiS mówił z grubsza to, że nasz kraj jest silny i wstaje z kolan.
- Jarosław Kaczyński to jeszcze nie jest Polska. Kaczyński nie zna się na polityce międzynarodowej. Jest antyniemiecki i antyunijny. Podświadomie albo faktycznie gra na Rosję. Przekaz tego przemówienia to nie była jednak kwestia uspokajania kogokolwiek, że Polska zostanie w Unii. Najważniejsza była zapowiedź zmiany polskiej konstytucji. Prezes stwierdził, że pozostanie Polski w UE jest elementem naszego bezpieczeństwa. Czyli facet, który z tylnego siedzenia kieruje rządem i prezydentem Polski, nie wie, że UE jest organizacją gospodarczą. Bezpieczeństwo, to kwestia NATO. Problem w tym, że Kaczyński jest ignorantem, który nie mówi w żadnym, obcym języku.
- To o co chodziło w tym przemówieniu?
- Kaczyński powiedział między słowami, że Polska nie dryfuje ustrojowo w kierunku Rosji i Białorusi. Nasz kraj pozostanie w Europie. Przede wszystkim chodziło jednak o zmianę ustrojową, konstytucyjną, zapewne z rozpadającym się klubem Kukiz'15. Opozycja nie dostrzegła tego. To jest zabawne, bo komentowała zbędne aspekty przemówienia prezesa PiS.
- Pojawił się zarzut, że cała ta konferencja PiS miała służyć osłabieniu znaczenia marszu, który organizuje opozycja z KOD.
- Oczywiście. Chodziło o to, żeby ten marsz rozmiękczyć w sensie propagandowym. Słaba opozycja będzie rzekomo demonstrować w duchu europejskim. I jak tak dalej pójdzie, to opozycja prędko władzy nie zdobędzie. Z naszą opozycją nikt w Europie się nie liczy, co pokazali zapraszani na ich paradę ważni urzędnicy europejscy. Nikt z nich się na niej nie pojawi.
- Prezes Kaczyński dał przemówieniem sygnał, że może zastąpić panią premier Szydło?
- Nie. Polski rząd i prezydent są sterowani z tylnego siedzenia i trudno tej retoryce zaprzeczyć. W przemówieniu pojawił się za to sygnał, że Kaczyński jest gotów do kompromisu ws. TK. Ale to jest bajka.
Zobacz: Zdaniem naczelnego: PiS-ie, "dobra zmiana" zaczyna pobrzmiewać ironicznie!