TV
Pogoda
Wideo
Donalda Tuska w Prawie i Sprawiedliwości zdecydowanie nie darzy się szacunkiem, o sympatii nie wspominając. W rządowych mediach także dotąd były premier z ramienia PO był odsądzany od czci i wiary w kolejnych materiałach. To, co powiedział o nim jednak Jarosław Kaczyński, przekracza wszelkie granice.
O Donaldzie Tusku, jak nigdy. Jarosław Kaczyński sobie pozwolił
Prowadząca z Jarosławem Kaczyńskim wywiad zagaiła temat rozdziału Kościoła od państwa, który zapowiedział swojego czasu Donald Tusk. Zapytany o to, czy opozycja z Tuskiem na czele szykuje "dyskusję ideologiczną" w ramach kampanii przed wyborami, prezes PiS całkowicie puścił hamulce.
Ku zaskoczeniu wszystkich wskoczył bowiem w rolę psychiatry i zdiagnozował Tuska. Jak stwierdził bowiem 73-letni były już wicepremier, po utracie władzy przez PO dojść miało w głowach polityków opozycji do "zmian psychicznych". I to na ich tle właśnie miały powstawać chore plany dążące do rozpętania wojny domowej w Polsce.
- Sądzę, że przygotowuje coś w rodzaju wojny domowej w Polsce, że ten szok wynikający z utraty władzy, oni zdaje się byli przekonani, że będą tutaj rządzić bardzo długo, doprowadził do jakichś zmian psychicznych i przede wszystkim do snucia takich planów, które z demokracją i praworządnością nie mają kompletnie nic wspólnego, a poza tym muszą doprowadzić do niezwykle ostrych konfliktów ze wszystkimi tego konsekwencjami - ocenił prezes PiS.
Jarosław Kaczyński Donalda Tuska ratować nie zamierza. "Kompletnie bezsensowne"
Zdaniem polityka na nic są apele wobec "Donalda Tuska i jemu podobnych". Najważniejszy człowiek z centrali na Nowogrodzkiej jest bowiem przekonany, że przez "pewien stan psychiczny" opozycjoniści są nie do uratowania.
- Apelowanie do Donalda Tuska i jemu podobnych jest kompletnie bezsensowne. To jest pewien stan psychiczny - stwierdził Jarosław Kaczyński.
Poniżej galeria ze zdjęciami z protestu pod siedzibą PiS, gdzie miało być 5 razy więcej policjantów niż demonstrujących
Kaczyński o wyborach: My tego nie planujemy
Kaczyński pytany był jednak nie tylko o swojego największego politycznego przeciwnika. Danuta Holecka pytała również o wybory parlamentarne, przed którymi to właśnie Donald Tusk ma doprowadzić do wojny domowej, jak przekonywał prezes.
Zdaniem lidera PiS nikt, przynajmniej po stronie obozu władzy, tego nie planuje. Partia rządząca, chciałaby elekcję przeprowadzić na jesieni przyszłego roku, ale Jarosław Kaczyński sam zwrócił uwagę, że "zawsze się różne rzeczy mogą zdarzyć".
- Nikt tego nie planuje, przynajmniej po naszej stronie. Natomiast zawsze się różne rzeczy mogą zdarzyć, ale to nie jest zastrzeżenie wynikające z jakichkolwiek naszych planów. Chcemy wyborów w terminie konstytucyjnym, czyli na jesieni przyszłego roku - zadeklarował lider formacji rządzącej.
Polecany artykuł:
