Trwają konsultacje z biznesem
Minister rozwoju uważa, że za rządów PiS przedsiębiorcy traktowani byli tylko jako potencjalne źródło przychodów budżetowych. Nakładano na nich kolejne obciążenia nie oferując w zamian pomocy, ani ustawodawstwa, które sprzyjałoby rozwojowi. Krzysztof Paszyk chce zmienić myślenie władzy o biznesie, stąd zapowiedz ustaw deregulacyjnych. Pierwsza ma dotyczyć między innymi kontroli.
Ja zaczynam rozprawiać się z tym co przedsiębiorcy wskazują jako jedną z podstawowych przeszkód w prowadzeniu działalności więc z kontrolami. Jest ich za dużo, one trwają za długo, one są niezapowiedziane, częstokroć się dublują, trwają w nieskończoność, są podejmowane tylko po to żeby wstrzymać bieg przedawnienia chociażby działań organów skarbowych na przykład więc pierwsza ustawa tego będzie dotyczyła - mówi polityk PSL
Ludowiec pytany, czy nie obawia się, że podobne deklaracje mogą ośmielić tych, którzy nie mają czystych intencji, twierdzi że przedsiębiorcy co do zasady są uczciwi. Dlatego jedna z planowanych zmian dotyczy obowiązku wcześniejszego doręczenia listy wymaganych dokumentów. - To mnie różni pewnie od niektórych polityków Lewicy. Ja uważam, że przedsiębiorcy są ludźmi uczciwymi. To są też patrioci, którzy absolutnie nie są zainteresowani oszukiwaniem kogokolwiek. I potrzeba więcej zaufania do tych ludzi. Oni nie oczekują od nikogo wsparcia, żyją z pracy własnych rąk i naprawdę w takiej atmosferze zaufania dajmy im to robić co potrafią a nie zabierajmy czasu na kontrole - mówi minister z PSL.