„Zbigniew Ziobro dowiedział się jako pierwszy”
- Jestem jedynym starszym posłem w Suwerennej Polsce, jednym z czterech założycieli Solidarnej Polski. A teraz kiedy sztandar Solidarnej zniknął, ja odchodzę – mówi zdecydowanie. Na pytanie, jak wyglądało to rozstanie i jak zareagował na tę wiadomość szef Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro, poseł nie kryje, że bardzo mu zależało na tym, by rozstać się w zgodzie. - Oczywiście Zbigniew Ziobro dowiedział się o tym jako pierwszy. Na pewno nie było zachwytu, ale ja sygnalizowałem, że mam taki pomysł, więc to nie był szok. Było rozczarowanie, ale nie było trzęsienia ziemi – przekonuje. - Udało mi się ocalić relacje z kolegami z Suwerennej Polski. Będziemy nadal współpracować. Zależy mi na zrozumieniu i uszanowaniu mojej decyzji – podkreśla Cymański. Na pytanie, czy widzi ryzyko, że inni pójdą w jego ślady, osłabiając partię Ziobry, mówi: - Nie widzę ryzyka, by inni też mieli taki pomysł.
Cymański: „To PiS jest hegemonem”
Dlaczego postanowił opuścić Suwerenną Polskę? Poseł Cymański nie ukrywa, że w PiS liczy na większą skuteczność. - To PiS jest hegemonem. Ciężar decyzji jest po stronie PiS, a mi zależy na realizacji swoich celów społecznych i tu będzie mi łatwiej je wprowadzić w życie - Cymański nie pozostawia złudzeń. Jak twierdzi, Solidarna Polska miała wartości solidarności społecznej na swoich sztandarach: - Swój byt zakończyła Solidarna Polska, powstaje Suwerenna, która akcent stawia na politykę energetyczną, klimatyczną, a zwłaszcza suwerennościową w Unii Europejskiej. Ja lepiej będę się realizował w społecznościowych sprawach – przekonuje.
„Nie rozmawiałem wcześniej z Jarosławem Kaczyńskim, nic nie kalkuluję”
Na pytanie, czy już rozmawiał o swojej pozycji w nowej partii i możliwościach, jakie może mu zaoferować PiS w kontekście zbliżających się wyborów, Cymański przekonuje: - Czeka mnie dopiero rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim, ale mam nadzieję, że zostanę przyjęty do PiS. Jak zapewnia, nie prowadził wcześniej negocjacji. - Nie sprawdzałem tego przed decyzją o odejściu. Jeszcze nie rozmawiałem oficjalnie o swoim przejściu. Ale jak zapewnia, ma z Jarosławem Kaczyńskim bardzo dobre relacje. - Jesteśmy już obaj weteranami, a szykuje się potężna batalia wyborcza. Mamy wiele wspólnego – dodaje.
„Nie wolno ulegać pokusie tworzenia opozycji w koalicji”
Poseł Cymański krytykuje publiczne "pranie brudów" i tarcia wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. - Niepotrzebne są publiczne oskarżenia między premierem a Suwerenną Polską i to z obu stron – podkreśla. Jak przekonuje, publiczne rozgrywanie takich spraw nie służy Zjednoczonej Prawicy. - To daje pożywkę naszym przeciwnikom, wszystkie nasze spory są rozgrywane – zauważa. - Nasi wyborcy oczekują zgody po tej stronie, taka jest moja misja i plan. Nie wolno ulegać pokusie tworzenia opozycji w koalicji – mówi. Sam widzi się jako ten, który będzie łączył oba środowiska. - Korzystając z przywileju lat i doświadczenia mogę dużo zrobić na rzecz łagodzenia konfliktów i napięć między poszczególnymi partiami Zjednoczonej Prawicy – mówi. Na zakończenie poseł Cymański dodaje z uśmiechem: - Ja tylko przechodzę z pokoju do pokoju, ale zostaję w tym samym domu.