Nie bez kozery Wałęsa nazywany jest złotoustym prezydentem. W czwartkowy wieczór udowodnił, że na to miano zasługuje jak nikt inny. Na początku rozmowa w TVN24 z Moniką Olejnik przebiegała spokojnie. Wałęsa w swoim niepowtarzalnym stylu narzekał na partię rządzącą. Atmosfera znacznie się zmieniła, gdy dziennikarka poruszyła temat współpracy z bezpieką. O nowych okolicznościach donosiły ostatnio prawicowe media. - To bezpieka mi służyła, a nie ja jej! To oni wykonywali wszystko to, co ja chciałem. Chciałem mieszkanie, musieli mi dać. Chciałem pieniądze, musieli mi dać - drwił z doniesień Wałęsa. - Brał pan pieniądze od SB? - zapytała go Olejnik. - Co pani pie. - wypalił na to obruszony. Dziennikarka nie ukrywała zaskoczenia i stwierdziła, że było to niegrzeczne. Pod koniec programu zaś zapytała o przeprosiny. Wałęsa zapewnił, że nadal są przyjaciółmi, przeprosił, lecz stwierdził, że wymaga, by go słuchano. Widać odzyskał już krzepę po niedawnym kilkudniowym pobycie w szpitalu.

i
Co pani pie... Lech Wałęsa zaszokował telewidzów i Monikę Olejnik
2017-07-15
4:00
Czy używanie publicznie takiego słownictwa przystoi byłemu prezydentowi? Lech Wałęsa (74 l.) zaszokował telewidzów i samą prowadzącą programu "Kropka nad i" Monikę Olejnik, gdy niespodziewanie obruszony wypalił do niej "Co pani pie...". To powiedzenie zapewne przejdzie do pokaźnego już kanonu złotych myśli naszego noblisty.