Premier Donald Tusk mówił w poniedziałek o planie obronnym dla Polski tzw. „Tarczy Wschód”. Poinformował, że na zabezpieczenie wschodniej granicy chce łącznie przeznaczyć 10 mld zł. – Rozpoczynamy wielki projekt budowy bezpiecznej granicy, w tym systemu fortyfikacji, a także takiego ukształtowania terenu, decyzji środowiskowych, które spowodują, że ta granica będzie nie do przejścia dla potencjalnego wroga – mówił.
Posłowie PiS Jacek Ozdoba i Andrzej Śliwka postanowili przyjrzeć się tym zapowiedziom i udali się z kontrolą poselską wprost do Ministerstwa Obrony Narodowej. – Za chwilę wejdziemy do budynku, mamy przygotowane odpowiednie pisma do Ministra Obrony Narodowej i zobaczymy, jak wygląda to w kwestiach formalnych – zapowiadali politycy.
Na miejscu jednak pocałowali klamkę, ponieważ jak poinformowali, żaden z ministrów nie zechciał ich przyjąć. – Żaden minister nie miał odwagi się z nami spotkać. Uzyskaliśmy następujące informacje : Nie powstał żaden dokument rządowy, nie ma żadnego programu „Tarcza Wschód” na papierze. Są analizy prowadzone przez DRSZ i Sztab Generalny – te analizy są robione od lat. Nie są zabezpieczone środki, te niezabezpieczone 10 mld zł ma zostać wydane w 10 lat, ale jeszcze dokładnie nie wiedzą na co – oburzał się Andrzej Śliwka podczas kontroli poselskiej.
Jak zauważył, plany inwestycyjne dotyczące bezpieczeństwa „są od lat w MON”. Jego zdaniem „Tarcza Wschód" ma być niczym innym – „jak zebraniem tego co przygotowali poprzednicy”. – Będziemy popierali każde dobre działania na rzecz bezpieczeństwa Polski. Tylko premier i jego ludzie od bezpieczeństwa niech wezmą się do roboty! – apelował Śliwka.