W czwartek 21 listopada gościem programu Zero był burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz, a głównym tematem rozmowy była rządowa pomoc dla powodzian. W trakcie programu pokazano fragment transmisji z posiedzenia Sejmu, na którym widać, jak Marcin Kierwiński opuszcza salę plenarną wcześniej, by rzekomo udać się do Głuchołaz. Burmistrz stwierdził jednak, że wówczas nie pojawił się w miejscowości.
- Ja pana ministra nie spotkałem i nie miałem informacji, żeby miał przyjechać. Chociaż jest częstym gościem w Głuchołazach. Zresztą pierwszą swoją podróż w tereny powodziowe tuż po powołaniu odbył właśnie do naszego miasta, ale może będzie w piątek, bo on w piątki przyjeżdża - stwierdził Paweł Szymkowicz.
Prowadzący rozmowę Robert Mazurek zadał retoryczne pytanie, po co była ta szopka, a całość gorzko podsumował.
- Pan minister Marcin Kierwiński, owszem, wyszedł z posiedzenia rządu, żeby się udać do Głuchołaz, ale tam nie dotarł. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, gdzie jest Marcin Kierwiński, niech da znać - powiedział dziennikarz.
Przeprosiny dla Marcina Kierwińskiego
Internauci zauważyli jednak pewien błąd. Podkreślili, że zaprezentowane w programie nagranie z Sejmu pochodzi z 28 września, a w czwartek 21 listopada posiedzenia w ogóle nie było, to bowiem odbyło się kilka dni wcześniej - we wtorek 19 listopada. Sam zainteresowany również zabrał głos w sprawie za pośrednictwem Twittera.
- Kanał Zero, to zero wiarygodności. Przepis na ordynarne kłamstwo według niejakiego Mazurka? Proszę. Zmiksuj wypowiedź premiera z 28 września o moim wyjeździe do Głuchołaz. 21 listopada zadaj pytanie burmistrzowi Głuchołaz, czy dziś tam byłem. Ten odpowie, że nie. Z burmistrzem widziałem się wiele razy w Głuchołazach. Dziś nie mogłem tam być, ponieważ byłem na Komisji ws. ustawy powodziowej. Dziś też nie było Rady Ministrów, co łatwo sprawdzić, jeśli się tylko chce. To jest panowie Mazurek i Stanowski obrzydliwe kłamstwo i zwykły, bezczelny hejt. Na moim Instagramie można łatwo znaleźć zdjęcia w towarzystwie burmistrza z mojej wizyty 28 września. Panie Mazurek, zawód dziennikarza wymaga elementarnej przyzwoitości, której Pan jak widać. jest pozbawiony - napisał polityk.
Najwidoczniej twórcy Kanału Zero uznali swój błąd, bowiem na swoim oficjalnym profilu na Twitterze zamieścili przeprosiny dla widzów i Marcina Kierwińskiego.
- Podczas wczorajszego Programu Specjalnego przekazaliśmy niesprawdzoną informację, jakoby Marcin Kierwiński miał pojawić się w Głuchołazach, lecz tam nie dotarł. Jest to nasz błąd, za którzy przepraszamy zarówno Państwo, jak i pana ministra - czytamy w komunikacie.
W naszej galerii zobaczysz, jak zmieniał się Marcin Kierwiński: