Polskie władze niewątpliwie mogą mieć problem ze spotkaniem Barta Staszewskiego z Barackiem Obamą. W końcu młody gej nie ukrywa niechęci do PiS, a Obama to przecież nie tylko były amerykański prezydent, lecz także człowiek, który był szefem obecnej głowy państwa USA Joe Bidena. Czym zasłużył się Bart Staszewski, że nagle został tak mocno wyróżniony i przez "Time'a", i przez Baracka Obamę? - Podczas gdy prawa osób LGBTQ+ są coraz bardziej atakowane przez prawicowe władze Polski, Bart Staszewski staje się twarzą ruchu oporu. Od współorganizowania pierwszego w historii "Marszu Równości" w 2018 roku w rodzinnym Lublinie, 30-letni Staszewski podnosi świadomość na temat rosnącej liczby małych miast, które przyjęły niewiążące uchwały zakazujące "ideologii LGBT" - czytamy w prestiżowym magazynie. Przez spotkaniem z Obamą Staszewski nie ukrywał emocji. Porównał jej do tych, które przeżywał przed maturą.
CZYTAJ TAKŻE: Wielkie święto u Beaty Szydło! Gratulacje obowiązkowe. Można wypić szampana! [FOTO]
ZOBACZ TAKŻE: Oficjalnie. Kumpel Gowina wystartuje w wyborach prezydenckich! Duda musi się z nim liczyć
Niestety aktywista LGBT nie zdradził, o czym rozmawiał z byłem prezydentem USA. - Niestety spotkanie ma poufny charakter - wyjaśnił powód wstrzemięźliwości Bart Staszewski.