Komentatorzy żartują, że u ojca Tadeusza Rydzyka werbują "małych pisowców". W programie "Kropelka radości" prowadzonym przez biskupa Antoniego Długosza bohaterami są dzieci. Tym razem zamiast się bawić i rozmawiać o dziecięcych sprawach, prawiono o... polityce. - Cieszcie się, że jesteście dziećmi, ale pamiętajcie, że trzeba też coś dawać ludziom dorosłym - pouczał maluchów bp Długosz. - Nawet jak tatuś, czy mamusia są biedniejszymi, to nie domagać się ciągle zmiany ubrania, lepszego jedzenia. Dziękować za to, co otrzymujecie. To jest najpiękniejsze - rozsądnie tłumaczył hierarcha. Potem jednak palnął coś, czego w programie dla dzieci mówić się nie powinno Zaczął bowiem politykować. - Cieszę się niezmiernie, że obecny nasz rząd też bardzo troszczy się o rodzinę, a wyrazem zatroskania naszego rządu było pierwsze "500 plus" dla każdego dziecka. Czy to nie piękne? - zachwycał się biskup. - Rząd bardzo się troszczy, daje dotacje na szkoły, na szpitale dla dzieci, kliniki dla dzieci... - kontynuował swoją laudację.
ZOBACZ TAKŻE: Rzucili się na papieża po decyzji ws. Jędraszewskiego. "Wracaj do Argentyny"