Mogła sobie pozwolić na więcej
Na początku lat 90. pracowała jako sekretarka Jarosława Kaczyńskiego, a później przez lata była szefową jego biura. Barbara Skrzypek cieszyła się specjalnymi względami prezesa. Jako jedna z niewielu osób zawsze mogła wejść do jego gabinetu, nawet podczas spotkań z politykami pełniącymi najwyższe państwowe funkcje. - Wielu polityków PiS mogło tylko pomarzyć by prezes darzył ich takim zaufaniem jak Panią Basię. Mogła sobie pozwolić na więcej także dlatego, że jak nikt znała prezesa, jego humory i potrzeby. Wiedziała kiedy powinien odpocząć i kiedy powinien już coś zjeść. A do tego w papierach zawsze miała idealny porządek – mówi nam jeden z polityków PiS. W 2018 roku "Wprost" umieścił ją nawet na 41. miejscu w rankingu najbardziej wpływowych Polek i Polaków. Według tygodnika była najbardziej tajemniczą i jedną z najważniejszych kobiet w polskiej polityce.
Straszny czas dla partii
- Była geniuszem w tym co robiła. Była bardzo pracowita i bardzo dzielna, bo miała trudne życie osobiste. Na głowie cały dom, począwszy na robieniu obiadów, a kończywszy na jego utrzymaniu. W pracy była o 7 rano, wychodziła z pracy po 12 godzinach, a miała jeszcze obowiązki domowe – tak w „Republice” zmarłą wspominał prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński podkreślał też, że była jego przyjaciółką, z którą współpracował przez 30 lat. - To straszny czas dla mnie i dla całego naszego środowiska. To była osoba, po której imieninach w partii, nawet nie potrafię zliczyć ile kwiatów było dla niej przynoszone - wspominał lider największej partii opozycyjnej.