TV
Pogoda
Wideo
Umowa koalicyjna to niezbyt obszerny, bo liczący zaledwie 13 stron dokument. Chcąc już na etapie tworzenia rządu uniknąć napięć pomiędzy KO, Trzecią Drogą i Lewicą zdecydowano się na bardzo ogólnikowe opisanie planowanych zmian np. w mieszkalnictwie, czy polityce podatkowej. Spory faktycznie udało się odłożyć w czasie, a razem z nimi realizację wielu obietnic. - Teraz zmian domaga się PSL, Polska 2050 i Lewica. Potrzebują gwarancji i zapisów w umowie, że kolejne punkty ich programów doczekają się w końcu realizacji. Bo tej pory nie mają się czym pochwalić przed swoimi wyborcami. - mówi nam polityk KO. Zdaniem profesor Ewy Marciniak (65 l.) ewidentnie koalicja musi doprecyzować kolejne sprawy. - Potrzebna jest też bieżąca komunikacja liderów. Bo partie wchodzące w skład obozu rządzącego są są ideowo różne, mają różne korzenie i programy. Potrzebują więc zdefiniować na nowo wspólny mianownik, czy listę wspólnych tematów i spraw – słyszymy od uznanej politolog. Z naszych informacji pozyskanych w obozie rządzącym wynika też, że negocjacje mogą też objąć kwestie personalne. Na tym etapie trudno już wskazać nazwiska ministrów, którzy mogą opuścić drużynę Donalda Tuska. Najbardziej prawdopodobne wydaje się pożegnanie Czesława Siekierskiego, czyli szefa resortu rolnictwa.
i
Zmienią umowę, zwolnią ministrów
Wielkie negocjacje w koalicji. Koalicjanci Tuska domagają się zmian. Znamy szczegóły!
2024-08-07
5:00
Niespełna rok po wyborach czas na podsumowania w koalicji rządzącej. We wrześniu powinny ruszyć rozmowy w sprawie zmian w umowie koalicyjnej. W grę wchodzi też korekta w składzie rządu premiera Donalda Tuska (67 l.). - Koalicjanci potrzebują gwarancji, że kolejne punkty ich programów doczekają się realizacji – słyszymy od jednego z polityków Koalicji Obywatelskiej.
KOALICJA JEST JAK JEDNA PIĘŚĆ
