Gdzie się chronić przed najazdem kosmitów? Czy marzysz o swoim prywatnym schronie?

2023-03-27 16:43

Oczywiście cywilizacja pozaziemska jest tu umownym przedstawieniem wiadomego państwa, które od czasu do czasu grozi innym, że im wytworzy nad ich terytoriami grzyby atomowe. Bez względu na to, jakie jest prawdopodobieństwo ziszczenia takich gróźb, warto wiedzieć, gdzie się schronić „na wszelki wypadek”. Wariantu, by się nakryć białym prześcieradłem i czołgać się w kierunku najbliższego cmentarza, nie bierzemy pod uwagę.

Tak wygląda schron atomowy w Warszawue

i

Autor: AC / Super Express

I jak jest z tą wiedzą w naszym społeczeństwie. Mniej więcej tak, jak ze schronami dla społeczeństwa. Z badań zleconych przez portal InfoSecurity24.pl, a wykonanych przez IBRiS wynika, że 80 proc. respondowanych nie ma zielonego pojęcia, czy i w którym miejscu znajduje się schron. – Wyniki badań jasno pokazują, że kwestie ochrony ludności, obrony cywilnej i szeroko pojętego budowania odporności muszą być załatwione tu i teraz. Dzisiaj działać trzeba na wielu frontach, zaczynając od edukacji, a na zbudowaniu skutecznego systemu kończąc. Kwestie miejsc, w których można schronić się przed zagrożeniem, to jeden z istotnych elementów budowania odpornego państwa i społeczeństwa. Nie mamy już ani chwili do stracenia – komunikuje Dominik Mikołajczyk, redaktor naczelny portalu InfoSecurity24.pl. Pełne wyniki badań zostaną zaprezentowane już w środę (29 marca) I Kongresu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej.

Jeśli już mowa o „obronie cywilnej”, to należy stwierdzić, że taka u nas de facto... nie istnieje. Owszem, obecnie takie zadania przydzielone są straży pożarnej. Jednak drzewiej straż pożarna była elementem Obrony Cywilnej, prl-owskiego systemu przygotowania społeczeństwa do radzenia sobie ze skutkami sytuacji wojennych (w tym wynikającymi z użycia broni masowego rażenia) oraz zdarzeń masowych (katastrof nie będących skutkami wojny). Formalnie Obrona Cywilna, jako formacja, przestała istnieć w… 2022 r. Po wprowadzeniu ustawy o obronie Ojczyzny. Faktycznie nastąpiło to na początku lat 90.

M. WĄSIK: SPECJALNA APLIKACJA WSKAŻE NAJBLIŻSZY SCHRON

Wracając do schronów. Poza budowanymi w niektórych tzw. apartementowcach, urzędach czy innych gmach użyteczności publicznej wszystkie inne pomieszczenia zbudowane z przeznaczeniem na schrony, pochodzą z czasów Polski Ludowej, głównie z lat 50. Nie wchodząc w szczegóły techniczne: piwnica jako taka nie jest schronem, a każdy schron może być piwnicą. Schron powinien być zaopatrzony w system filtracji powietrza, awaryjne wyjście, miejsca do spania, kanalizację itp. Takie wyposażenia nie ma piwnica. Zatem ile mamy schronów i dlaczego tak mało?

Wg danych Państwowej Straży Pożarnej mamy ich tyle, że schronienie może znaleźć ok. 3,5 proc. społeczeństwa (o ile zdoła „jakby co” dotrzeć do schronów). Miejsc jest w nich ok. 70 tys. miejsc (w ponad 500 schronach), ale upchać można realnie 1,3 mln ludzi. Politycy są przerażeni, zapominając, że obrona cywilna jest fikcją. Schronów praktycznie nie buduje się dla cywilów od dziesiątek lat, zatem trudno sprawić, by można było do nich skierować np. 10 proc. społeczeństwa „jakby co”. „Gdyby do czegoś doszło” to – dla porównania – cała ludność Szwajcarii ma się gdzie i w czym schronić i jeszcze zostanie nieco miejsc w rezerwie.

Dla wojskowych i obrony cywilnej wszystko co jest w pełni przygotowane lub częściowo przygotowane, a także wymagające modernizacji i remontu obiekty, zlokalizowane pod budynkami, budowlami komunikacyjnymi, handlowymi i służące jako schronienie, to budowle ochronne. Przy czym schrony są budowlami ochronnymi o parametrach odporności na nadciśnienie P ≥ 0,02 MPa oraz współczynnikiem osłabienia promieniowania jonizującego K ≥ 100. Natomiast tzw. ukrycia to budowle ochronne o parametrach osłabienia promieniowania jonizującego K ≥ 100. Nie tłumaczymy, co oznaczają ww. wskaźniki, bo i tak mało kto to spamięta.

Pocieszające, dla przerażonych wizją atomowej wojny, jest to, że dziś każdy może sobie zafundować swój prywatny schron. Jeśli tylko ma gdzie go wkopać i za co kupić. „Przydomowy bunkier to pełna autonomia. Schronienie zapewnia optymalne warunki do przetrwania czteroosobowej rodziny przez okres aż 30 dni. Jednocześnie przydomowy schron przeciwatomowy oferuje skuteczną ochronę przed promieniowaniem resztkowym z opadu radioaktywnego. Dzięki temu zyskujemy poczucie bezpieczeństwa w tych niezwykle niebezpiecznych” – reklamuje usługi jedna z firm budujących takie schrony, z takim komfortem bytowania, że w PRL dostępnym jedynie dla czerwonej wierchuszki, a nie dla ludzi pracy. Trzeba przyznać, że jest to oferta dla ludzi bardzo dobrze wynagradzanej pracy. Nadzieja przed uratowaniem się w betonie od skutków wojny atomowej kosztuje prawie 500 tys. zł. Niedużo, jak za możliwość ocalenia. Tym bardziej, że budowa schronu o powierzchni do 35 m kw. nie wymaga już uzyskania pozwolenia na budowę.

Sonda
Czy wiesz, gdzie znajduje się najbliższy schron?