Wybory prezydenckie dopiero przed nami, ale już od pewnego czasu w mediach pojawiają się sondaże sprawdzające, na kogo chcą głosować Polacy. Niekwestionowanym liderem pozostaje kandydat KO Rafał Trzaskowski. Drugie miejsca zaś konsekwentnie zajmuje Karol Nawrocki, bezpartyjny kandydat z poparciem PiS. Co na temat ich szans sądzi doradca obecnego prezydenta?
Doradca Dudy ocenia Nawrockiego i Trzaskowskiego
Błażej Spychalski w rozmowie z Interią został zapytany, czy postawienie na Karola Nawrockiego, do tej pory niezwiązanego z polityką i raczej mało znanego szerszej publiczności, stara się powtórzyć sukces Andrzeja Dudy z 2015 roku.
- Uważam, że nie ma sensu odwoływać się dziś do wydarzeń sprzed dekady. Karol Nawrocki nie jest Andrzejem Dudą, a poza tym mamy dziś całkiem inną rzeczywistość, inne emocje, inne wyzwania. W 2015 roku kandydatem Platformy Obywatelskiej, rządzącej już wtedy ósmy rok, był bardzo popularny Bronisław Komorowski, który miał ponad 70 proc. zaufania społecznego na starcie kampanii i był pewien, że druga kadencja mu się należy. Dzisiaj kandydat PiS nie walczy z urzędującym prezydentem, gra idzie o zupełnie nowe otwarcie na urzędzie prezydenckim. To fundamentalna różnica - stwierdził doradca prezydenta.
Odniósł się także do wyników sondaży, w których wygrywa Rafał Trzaskowski. Taka sytuacja zdaje się w ogóle nie dziwić Błażeja Spychalskiego.
- Donald Tusk postawił wszystko na Rafała Trzaskowskiego, więc zrobi wszystko, by pomóc mu wygrać. Na Trzaskowskiego będzie pracował cały aparat państwa. Poza tym, sam Trzaskowski ma spory kapitał polityczny - jest politykiem rozpoznawalnym, cieszącym się pozytywnym odbiorem wśród ludzi - powiedział.
Według niego bycie faworytem może bardziej zaszkodzić Rafałowi Trzaskowskiemu, od którego wszyscy oczekują zwycięstwa. W przypadku Karola Nawrockiego nie ma zaś tak dużych oczekiwań, a jeśli nie uda mu się wygrać wyborów, jego kariera i przyszłość na tym nie ucierpią.
W naszej galerii zobaczysz, jak Karol Nawrocki trenował boks: