TV
Pogoda
Wideo
Jesienią spełni się jedna z wyborczych obietnic PiS - wiek emerytalny zostanie obniżony do 60. roku życia dla kobiet i 65. roku dla mężczyzn. Tymczasem rząd PiS stara się, jak może, żeby zachęcić Polaków do tego, by pracowali jak najdłużej. O tym, że opłaca się pozostać aktywnym zawodowo, przekonuje seniorów m.in. minister Elżbieta Rafalska (62 l.).
- Emerytura nie jest obowiązkiem, jest prawem. Część osób chce kontynuować pracę zawodową - mówiła w TVP Info minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Wedle Rafalskiej nie będzie już ryzyka, że pracodawca zwolni seniora, by zastąpić go młodszym pracownikiem. - Zostanie wprowadzony czteroletni okres ochronny. Będzie on chronił przed zwolnieniem osoby, które osiągnęły wiek emerytalny. Mamy taki rynek pracownika, że ten doświadczony, lojalny pracownik może być bezcenny. Nie tylko warto go zatrzymać, ale też dać podwyżkę i docenić. Każdy rok dodatkowo przepracowany po osiągnięciu wieku emerytalnego to będzie wzrost świadczenia o 8 proc. - zachęcała pani minister. Nic dziwnego - eksperci biją na alarm, że wcześniejsze emerytury będą oznaczały niższe świadczenia.
ZOBACZ: Rząd: Płaca minimalna wzrośnie do 2080 zł. Pracodawcy chcą mniej, związkowcy nawet 2220 zł
