Jarosław Kaczyński to bardzo zapracowany polityk. Ostatnio na głowie ma wiele problemów z niepokornymi koalicjantami. Nic dziwnego, że nie ma czasu na tak doczesne sprawy jak… porządek na parapecie. Ach, czego na nim nie ma! Stosy papierów, torby, figurki. A wszystko to wystawione na widok przechodniów, którzy z pewnością z zaciekawieniem spoglądają w kierunku prezesowskich okien. Ale na parapecie Jarosława Kaczyńskiego pojawiło się coś jeszcze. Coś, czym prezes może wzbudzić podziw i przypomnieć wszystkim niedowiarkom, kto od tak wielu lat jest czołowym politykiem w kraju. Cóż to jest?
NIE PRZEGAP: Dom Jarosława Kaczyńskiego zniknął z Google Street View. Szokujące odkrycie na mapach [ZDJĘCIE]
Jak podpatrzyliśmy, Jarosław Kaczyński w swym oknie wystawił… statuetkę „Człowieka Roku Wprost”. Pochodzi ona z 2005 roku. Dla prezesa, który 4 lata wcześniej założył swoje Prawo i Sprawiedliwość, to musiała być wówczas niezła nobilitacja. Ba, niewielu polityków za swą działalność bywało chrzczonych mianem „człowieka roku” przez kogokolwiek. Czyżby zatem Jarosław Kaczyński chciał się pochwalić w ten niecodzienny sposób swym wyróżnieniem przed światem? A może statuetka trafiła tam przez roztargnienie? Tego się zapewne nie dowiemy. Ale nasz wzrok przykuła jeszcze jedna rzecz. To Czaruś, kot prezesa, którego widok rozczula z pewnością bardziej niż jakakolwiek statuetka.