Zapytaliśmy prawnika z NIK o Elżbietę Witek i jej oświadczenie. Ta opinia rozwiewa wątpliwości

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała, że nie stawi się w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli na przesłuchanie w charakterze świadka ws. kontroli dot. programu Polskie Szwalnie. W rozmowie z "Super Expressem" przedstawicielka działu prawnego NIK ocenia, czy Witek mogła podjąć taką decyzję. Pełniąca obowiązki Dyrektor Departamentu Prawnego i Orzecznictwa Kontrolnego, Ewelina Słyk przekazała nam.

"Analiza przepisów art. 42 ust. 1 ustawy o NIK w zw. z art. 202 ust. 2 i art. 110 ust. 2 Konstytucji RP oraz art. 1 ust. 2 i art. 13 ustawy o NIK prowadzi do wniosku, że stanowisko zaprezentowane w dzisiejszym oświadczeniu Pani Elżbiety Witek , z którego wynika rzekoma niedopuszczalność wezwania jej [sprawującej funkcję Marszałka Sejmu] do stawienia się w  charakterze świadka w celu złożenia zeznań w postępowaniu kontrolnym - nie jest zasadne. Przedmiotem postępowania kontrolnego, w którym Elżbieta Witek została wezwana na przesłuchanie w charakterze świadka, nie jest działalność Sejmu, Kancelarii Sejmu, ani też samego Marszałka Sejmu. Świadek została poinformowana w wezwaniach, że kontrola dotyczy realizacji rządowego programu „Polskie Szwalnie” i przedsięwzięcia „Stalowa Wola”, a zatem przedmiotem kontroli jest działalność administracji rządowej. Nie ma żadnych podstaw prawnych, aby wykluczyć możliwość przeprowadzenia w postępowaniu kontrolnym dowodu z przesłuchania świadka w osobie Marszałka Sejmu. Przepis art. 42 ust. 1 ustawy o NIK wyraźnie stanowi, że kontroler może wezwać do stawienia się w wyznaczonym miejscu i czasie w celu złożenia zeznań w charakterze świadka nie tylko pracownika jednostki kontrolowanej, ale także „inną osobę”. Nie znajduje usprawiedliwienia, aby poza katalogiem desygnatów pojęcia „inna osoba” pozostawiać świadka Elżbietę Witek z racji pełnionego urzędu. Możliwości takiej nie pozbawia w szczególności ustrojowa podległość Najwyższej Izby Kontroli względem Sejmu. Podległość ta realizuje się w ściśle określonych konstytucyjnie i ustawowo ramach, ograniczając się do określonych powiązań organizacyjnych i funkcjonalnych. Podległość wynikająca z art. 202 ust. 2 Konstytucji RP nie koreluje w żadnym razie z podporządkowaniem Najwyższej Izby Kontroli Sejmowi i nie może przekreślać samodzielności organu kontroli państwowej. Trybunał Konstytucyjny, badając kwestię zgodności z ustawą zasadniczą przepisu ustawy o NIK upoważniającego Marszałka Sejmu do nadania Najwyższej Izbie Kontroli statutu, określił tę podległość jako ustrojowo-prawną, której treść wypełniają szczegółowe postanowienia Konstytucji RP, podkreślając przy tym, że organ wewnętrzny Sejmu nie może podejmować działań władczych wobec Najwyższej Izby Kontroli, a podległość ta nie może dawać podstawy do naruszenia istoty samodzielności Izby (por. Trybunał Konstytucyjny w wyr. z 1 grudnia 1998, K 21/98, LEX). W świetle regulacji ustrojowych oraz orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego Najwyższa Izba Kontroli jest zatem organem samodzielnym, co dotyczy m. in. podejmowania decyzji o przeprowadzeniu kontroli, wyboru podmiotów kontroli, metod kontroli i oceny kontrolowanej działalności. Najwyższa Izba Kontroli nie pozostaje podporządkowana Sejmowi, ani jego organom wewnętrznym" - przekazała nam Słyk odnosząc się do zachowania Witek. 

Szokujący wypadek u Mariana Banasia. Pracownik ledwo uszedł z życiem! Mamy ZDJĘCIA!