Włoski niszczyciel rakietowy na straży polskiego wybrzeża. Przydałby się taki naszej Marynarce Wojennej?

2023-05-20 11:02

W Gdyni, w porcie Marynarki Wojennej zacumował (20 maja) włoski niszczyciel „Caio Duilio”. Będzie on wspomagał przez jakiś czas naszą Marynarkę Wojenną, której zdolności bojowe są mocno ograniczone. Włoski okręt przeznaczony jest do zwalczania celów powietrznych. Radary jego systemu rakietowego namierzają do 1000 celów w odległości do 400 km. Taki niszczyciel kosztuje obecnie ok. 900 mln dolarów.

Caio Duilio

i

Autor: Marine Militare

„Do Polski przybył włoski sojuszniczy niszczyciel rakietowy #ITSCaioDuilio z silnym uzbrojeniem przeciwlotniczym i przeciwrakietowym, który wzmocni obronę polskiego wybrzeża i ochronę infrastruktury krytycznej RP” – zatłitował w sobotę (20 maja) minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. O tym, że włoska jednostka wzmocni ochronę polskiego wybrzeża szef MON powiadomił już w środę (17 maja), gdy przebywał z wizytą w Rzymie. To nie pierwsza wizyta w Polsce tego niszczyciela, który w służbie Marina Militare jest od 2011 r. Okręt cumował już w Gdyni w 2013 r., w drodze do Finlandii. Zresztą to nie pierwszy okręt w historii włoskiej włoskiem Marynarki Wojennej noszący imię rzymskiego wodza Gajusza Duiliusza, który w 260 roku p.n.e. w bitwie morskiej pod Mylae pokonał Kartagińczyków.

103. rocznica utworzenia Marynarki Wojennej
Sonda
Jak oceniasz stan polskiej Marynarki Wojennej?

Niszczyciel „Caio Duilio” jest czwartym włoskim okrętem wojennym o tej historycznej nazwie. Pierwszy, pancernik, wszedł do służby w 1886 r. i pozostawał w niej do 1909 r. Wyposażony w największe dostępne działa, 100-tonowe działa kalibru 450 mm ładowane odprzodowo, był uważany za najpotężniejszy okręt wojenny swoich czasów. Drugim był również pancernik wprowadzony do służby w 1913 r., zmodernizowany w 1937 r., służąc w Regia Marina podczas I i II wojny światowej,a do roku 1953 w Marina Militare. Trzecim okrętem noszącym imię rzymskiego admirała był krążownik rakietowy; był w służbie od 1960 do 1990 r. Jego następcą jest okręt, który zacumował teraz w Gdyni. Ma 153 metry długości i 20,3 szerokości i nieco ponad 7 tys. ton wyporności.

Głównym uzbrojeniem okrętu (może płynąć z maksymalną prędkością 29 węzłów na godzinę – ok 54 km/h) jest PAAMS opracowany przez Francję , Włochy i Wielką Brytanię zintegrowany system rakietowy obrony przeciwlotniczej. Jest przeznaczony do śledzenia, namierzania i niszczenia różnych zagrożeń powietrznych: od dronów (UAV) operujących na małych wysokościach po naddźwiękowe samoloty myśliwskie i pociski manewrujące. PAAMS może wystrzelić osiem pocisków w mniej niż dziesięć sekund za pomocą pionowego systemu wyrzutni Sylver. Cele zwalcza pociskami Aster 15 (zasięg od 1,7 do 30 km) i Aster 30 (od 3 do 120 km). Mózgiem systemu PAAMS są radary namierzające do 1000 celów w odległości do 400 km. W prasie branżowej twierdzi się, że są one zdolne do wykrywania też samolotów i pocisków stealth, czyli dających śladowe tzw. echo radarowe. Jednostka dysponuje także uzbrojeniem przeciwokrętowym – rakietami OTOMAT MK2 BLOCK IV o zasięgu do 180 km. Uzupełnieniem zasadniczego uzbrojenia są artyleria 20 i 76 mm oraz wyrzutnie torped. Może na nim lądować helikopter. Okręt obsługuje 230 marynarzy i oficerów.