Trzeba nawet roku, by zachodnie fabryki amunicji wyprodukowały jej tyle, ile potrzebują Ukraińcy

2023-02-18 12:47

Federacja Rosyjska przestawiła swój przemysł zbrojeniowy na potrzeby wojny. Zdolności produkcyjne Ukrainy, wskutek dokonanych zniszczeń, są mocno ograniczone. Ukraińskie fabryki nie produkuje pocisków artyleryjskich o NATO-wskim kalibrażu. Bazując na przekazanej przez Zachód artylerii kalibru 155 mm Siły Zbrojne Ukrainy uzależnione są od dostaw amunicji z Zachodu. Fabryki zachodnie nadal pracują w reżimie pokojowym. Ukraina zużywa 15 tys. pocisków 155 mm w kilka dni. Tyle – na razie – produkuje fabryka amunicji w Scranton (USA) w ciągu… miesiąca – podkreśla (18 lutego) CNN. Stany Zjednoczone zapowiedziały zwiększenie produkcji do 75 tys. miesięcznie...

M982 Excalibur, pocisk inteligentny, 155 mm

i

Autor: US Army M982 Excalibur - kosztuje 15o tys. dolarów

W warunkach wojny na Ukrainie to artyleria dużego kalibru (152 mm w kalibrażu odziedziczonym po Układzie Warszawskim i 155 mm z przekazań Zachodu) jest „królową pola walki”. Bez amunicji wszelkie kraby, panzery20000 czy holowane armatohaubice M777 są niewiele warte. Ukraińcy zużywają masę amunicji, by dezorganizować formowanie się pododdziałów wroga przygotowującego się do ofensywy. Intensywność prowadzonego przez Ukraińców ognia prowadzi nie tylko do zużycia amunicji, ale także do zużycia sprzętu. Według źródeł zachodnich lufy wspomnianych M777 (trzy młotki – tak te działa nazywają Ukraińcy) nadają się do wymiany szybciej niż to przewidzieli konstruktorzy działa. A lufa do „trzech młotków” kosztuje setki tysiące dolarów. Ultralekka M777 (ok. 4 t wagi, wykonana głównie z tytanu) strzelać może nie tylko „zwykłą” amunicją (pocisk kosztuje ok. 2 tys. USD), ale i tzw. precyzyjną. Taki pocisk M982 Excalibur (zasięg ok. 40 km, dokładność do 2 m w namierzony cel) kosztuje… 150 tys. USD (latem Ukraina dostała ich 900 sztuk)!

Po co ta wyliczanka? A po to, by być świadomym, że produkcja współczesnej artyleryjskiej amunicji jest tyleż kosztowna, co skomplikowana. W świetle tego zapewnienia USA, że zwiększą produkcję pocisków 155 mm w ciągu 12 do 18 miesięcy nie należy postrzegać jako jakiś wybieg, ale realne możliwości amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego. A skoro zajmie to tyle czasu Amerykanom, to jeszcze więcej potrzebują/potrzebowałby na przestawienie produkcji na wojenne tory europejskie fabryki.

Express Biedrzyckiej - płk Piotr Gąstał: Samą pomocą humanitarną wojny się nie wygra. Trzeba zaopatrywać Ukrainę w ciężki sprzęt

Zobaczmy teraz o czym donosi CNN. Podaje, że „Aby sprostać temu zapotrzebowaniu, fabryka w Scranton przechodzi masową rozbudowę, napędzaną przez miliony dolarów nowych wydatków na obronę z Pentagonu. Inwestuje w nowe, zaawansowane technologicznie maszyny, zatrudnia kilkudziesięciu dodatkowych pracowników i ostatecznie przechodzi na harmonogram ciągłej produkcji 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu (…). Pentagon przeznaczył około 3 miliardów dolarów na zakup amunicji za granicą od sojuszników i zwiększenie produkcji w kraju. Część tych pieniędzy zostanie przeznaczona na produkcję tego, co stało się podstawą wojny – 155-milimetrowych pocisków artyleryjskich”. Główny zaopatrzeniowiec US Army Doug Bush w styczniu zapowiedział, że budowana jest od podstaw fabryka pocisków artyleryjskich w Garland w Teksasie, a istniejące będą zwiększać produkcję.

Bush powiedział CNN, że armia zamierza podwoić produkcję pocisków przeciwpancernych Javelin. O 33 proc. (rocznie) ma być zwiększona produkcja pocisków ziemia-ziemia średniego zasięgu. I uwaga, uwaga: USA wznawiają produkcję osławionych przeciwlotniczych Stingerów do neutralizacji samolotów i helikopterów operujących na niskich i średnich pułapach. Co miesiąc ma ich schodzić z taśm 60 sztuk. Stingery mają ok. 80-procentową skuteczność trafienia w cel. W materiale CNN czytamy: „W ciągu ostatniego roku Stany Zjednoczone i ich sojusznicy wysłali już prawie 50 miliardów dolarów pomocy i sprzętu dla ukraińskiej armii. Aby to utrzymać i odbudować własne zapasy, Pentagon rozpoczyna największy wzrost produkcji amunicji od dziesięcioleci i stawia część amerykańskiego przemysłu obronnego na stopie wojennej, mimo że Ameryka nie jest w stanie wojny”.

Wydaje się, że odmrożenie produkcji amunicji jest mocno spóźnione. Owszem, lepiej późno niż wcale. W czasie II wojny światowej na skrzynkach amunicji dostarczanej dla armii amerykańskiej często widniały napisy: „Nie oszczędzać amunicji”. Dziś Ukraina zużywa amunicję szybciej, niż USA i NATO są w stanie ją wyprodukować. A to oznacza, że Ukraińcy muszą oszczędzać amunicję, co działa na korzyść przeciwnika. Choć i tak pewnie wychodzą z siebie, by każdy wystrzelony pocisk nie był chybionym...

Sonda
Czy wybuchnie III wojna światowa?