Tomasz Komenda zapowiedział, że będzie walczył o odszkodowanie od państwa za stracone w celi lata. Niespodziewanie wyznał też, że marzy o tym, żeby założyć rodzinę, choć zastrzegł przy tym, że obecnie "nikogo nie ma". - Mam 42 lata, kiedy, jak nie teraz? - argumentował. Do zwierzeń Komendy wtrącił się jego pełnomocnik prof. Zbigniew Ćwiąkalski. - Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jak powiem, że chętne już się zgłaszają. Proszę sobie wyobrazić, że do mnie przychodzą listy z prośbami, no, różne dziewczyny są gotowe pana poznać. Nie wiem, czy one też myślą o odszkodowaniu, ale... - zostawił niedopowiedzenie prawnik.
Niesłusznie skazany za gwałt i morderstwo w Miłoszycach mężczyzna zdradził też, że od dwóch miesięcy ma telefon komórkowy. Jego obsługa jednak sprawia Komendzie spore kłopoty. - Umiem tylko robić zdjęcia -szczerze przyznał.
ZOBACZ TAKŻE: Wolność SŁUŻY Komendzie. Tak teraz wygląda [ZDJĘCIA]