Siergiej Ławorow płacze. Nie spodziewał się, że ajatollahowie wykręcą Rosji taki numer!

2023-01-19 18:11

Odkąd Islamska Republika Iranu dostarcza broń, przede wszystkim amunicję krążącą – czyli drony, Federacji Rosyjskiej, to w oczach zachodniej opinii publicznej rząd ajatollahów (po arabsku: znak Boga) był postrzegany jako półjawny sojusznik Moskwy. Zapewne srodze się na Kremlu zawiedli, gdy do rosyjskich decydentów doszła wiadomość o wywiadzie udzielonym przez irańskiego ministra spraw zagranicznych tureckiej telewizji TRT Word. Można, z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że wierchuszka Federacji Rosyjskiej na czele z Władimirem Putinem i ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem się… zdenerwowała, eufemistycznie to określając.

islam, imam, muzułmanin

i

Autor: pixabay.com

Kto trochę zna zasady, na których opierają się państwa islamskie, ten wie, że dla ich (nie tylko) rządów giaur, czyli niewierny. Sura 2, werset 161: „Zaprawdę, nad tymi, którzy nie uwierzyli i umarli, będąc niewiernymi — nad nimi przekleństwo Boga, aniołów i ludzi, wszystkich razem!”. Widać o tym na Kremlu zapomnieli, tak samo jak o tym, że 10 proc. populacji Federacji Rosyjskiej to muzułmanie. Wydawało im się, że jeśli Iran sprzedaje Rosji broń, to jest to równoznaczne z akceptacją dla jej imperialistycznej polityki. No i się mocno pomylili, czemu dał wyraz – możliwe, że całkiem świadomie Hossein Amir Abdollahian (59 l.), minister spraw zagranicznych Islamskiej Republiki Iranu. Zapytany przez tureckiego dziennikarza, czy jego rząd uznaje aneksję Krymu, przyłączenie części okupowanych terytoriów wschodniej Ukrainy, nie bawił się w dyplomatyczne, czyli enigmatyczne, wypowiedzi, tylko odpowiedział prosto z mostu (cytujemy za niezależnym rosyjskim portalem Mediazona): „Uznajemy suwerenność i integralność terytorialną krajów w ramach prawa międzynarodowego iż tego powodu, pomimo doskonałych stosunków między Teheranem a Moskwą, nie uznaliśmy oddzielenia Krymu od Ukrainy. Nie uznaliśmy secesji Ługańska i Doniecka od Ukrainy” – powiedział Abdollahian. 

Dodał też, że „wojna na Ukrainie nie jest rozwiązaniem” istniejących problemów. Szok? Jak tak można? Ano można. Iran wspiera dostawami broni (nic nie wiadomo, ile to Rosję kosztuje) nie dlatego, że lubi Putina, ale że Ukrainę wspierają Stany Zjednoczone. Bo dla Iranu i żyjących w nim szyitów (350 mln z prawie, 1,47 mld wszystkich muzułmanów) tak jak jest jeden Bóg, tak jest i jeden wróg: Stany Zjednoczone. A wróg mego wroga jest moim przyjacielem. Jednak jak widać po deklaracji jest bardziej ścierającym się z głównym wrogiem Iranu niż przyjacielem ajatollahów. Jak to mówią w świecie zachodnim: biznes to biznes.

Marcin Krzyżanowski: "Reakcja Zachodu powoduje, że sami wpychamy Iran w objęcia Rosji" [Raport Walczaka]

Trudno szyitom wmówić, że w tym względzie bazują na naukach Mao (zerżniętych z konfucjanizmu), który mawiał, że mądra małpa siedzi na drzewie i patrzy, jak dwa tygrysy się gryzą. Iran poszedł dalej. Nie tylko patrzy, ale i wspiera jednego z tygrysów, tego słabszego z nadzieją, że dokuczy mocniejszemu. Nie dość, że z radością patrzy na zmagania dwóch tygrysów, to jeszcze na tym robi biznes. Komu Iran sprzedać miałby drony, a może i balistyczne rakiety, gdyby Rosja nie najechała Ukrainę?

To irańskie „szahidy” niszczą infrastrukturę (w tym cywilną) Ukrainy. Czy Iran się tym przejmuje, że od ich dronów giną cywile? Proszę państwa, nic z tych rzeczy. Dla ajatollahów giną niewierni. A gdy sprawdziłby się wieści o tym, że Teheran sprzeda Rosji rakiety balistyczne Fateh-110, specjalnie zmodyfikowane, by miały maksymalny zasięg 300 km (wtedy Iran nie złamie konwencji międzynarodowych), to niewiernych będzie ginęło więcej, a i więcej Moskwa zapłaci za śmiercionośny towar. Wojna, od zarania swych dziejów, czyli od jakiś 6000 lat, jest działaniem politycznym, w której maluczcy tracą życie, a wielcy zarabiają krocie. Tak na koniec: w świecie islamu osobę, która oddaje życie za wiarę określa się mianem szahida (patrz: pas szahida). W tym przypadku, przez dostawy broni dla Federacji Rosyjskiej ortodoksyjny w islamie Iran prowadzi swoją „świętą wojnę”, czyli „dżihad” poprzez niewiernych. Warto o tym pamiętać, gdy się ocenia politykę Iranu względem wojny rosyjsko-ukraińskiej...

Sonda
Czy Twoim zdaniem dojdzie do zaostrzenia się konfliktu USA - Iran?