Ile czołgów Leopard-2 ze stanów posiadania NATO może trafić na Ukrainę?

2023-01-11 18:06

Trwa dyskusja. I nie toczy się ona na forum publicznym. Wiadomo tyle, że Polska gotowa jest przekazać 14 takich czołgów (z 247 będących w jej posiadaniu. W Niemczech 50 proc. społeczeństwa nie chce, by Leopardy przekazywać Ukrainie. A w Polsce nie ma tylu przeciwników takiej darowizny, ale też nie brakuje uważających, że dając broń pancerną Ukrainie nie można osłabiać potencjału pancernego Wojska Polskiego. Jak sami będziemy uzupełniać luki w swojej obronności? Czym możemy zastąpić Leopardy? I jakie państwa miałaby jej przekazać Ukrainie?

Leopard-2, czołg

i

Autor: Andrzej Bęben

Ta kwestia poruszona została w rozmowie (11 stycznia) radia RMF FM z ppłk. Krzysztofem Płatkiem, rzecznikiem Agencji Uzbrojenia. – Jak wypełnimy tę lukę? Bo jeżeli przekażemy ten sprzęt Ukraińcom, to się luka u nas pojawi – pyta wojskowego red. Bogdan Zalewski. – Mogę powiedzieć o kontynuacji przedstawionych w ubiegłym roku projektów. Jeśli mówimy o kwestiach czołgowych Polska pozyskuje czołgi dwóch rodzin. Rodziny K2 i rodziny M1. Jeśli chodzi o rodzinę M1, to w zeszłym roku w kwietniu zakontraktowaliśmy 250 czołgów wraz z wozami towarzyszącymi, pakietem amunicji, pakietem logistycznym, szkoleniowym, czołgi M1A2 SEP. v3. To jest ta najnowsza wersja obecnie dostępna. Amerykanie pracują oczywiście nad wersją SEP v4 i kolejnymi wersjami. To pokazuje, że Abrams - platforma, która została opracowana w latach 80. ma ogromny potencjał. Ten zapas modernizacyjny jest długi, długi czas życia jest przed tym wyrobem. Ten kontrakt ma się zmaterializować przełom 2024-2025 roku. Do tego czasu oczywiście Polska potrzebuje pilnego wzmocnienia. W związku z tym, że już pewne donacje w zakresie materiałowym były realizowane na rzecz broniącej się Ukrainy. Dodatkowo teraz w styczniu została podpisana umowa na 116 czołgów rodziny M1A1. One mają pochodzić po zapasach US Marine Corps – wyjaśnia dyplomatycznie rzecznik.

Rosyjskie czołgi we Wrocławiu. Namiastka wojny na Ukrainie

Kilka dni temu świat obiegła informacja, że Polska miałaby jakoby przekazać ok. 250 Leopardów-2 Ukrainie. W środę (11 stycznia) premier Mateusz Morawiecki przekazał, że z naszej strony na Ukrainę mogłaby być przekazana kompania, czyli 14 sztuk, takich czołgów. Do tego należałoby doliczyć wsparcie serwisowe, nie wspominając już o amunicji 120 mm do dział i strzeleckiej do karabinów maszynowych MG-3 zamontowanych w Leopardach. Najpewniej w rachubę nie wchodzi przekazanie najnowszych typów tych czołgów - Leopard 2A7. Wojsko Polskie takich nie ma, a zgoda na przekazanie ich przez państwa mające na wyposażeniu najnowsze Leo raczej nie wchodzi w rachubę. Bazując na danych przedstawionych przez specjalistycznym periodyk „Nowa Technika Wojskowa” przyjrzyjmy się, co armie NATO mają na stanie, co może zostać (ewentualnie) przekazane Ukrainie. Wojsko Polskie dysponuje 247 wozami 501 egz. głównie w wersji A4 i zmodyfikowanymi u nas A5/PL. Armia grecka ma 352 Leopardów-1, mocno przestarzałych, ale o potencjale zbliżonym do postsowieckich T-72 w ich pierwszej produkcyjnej wersji. Ma też 170 czołgów Leopard 2A6HEL (modernizacja grecka) i 183 typu Leopard 2A4.

Armia niemiecka – podaje NTW – w raporcie do ONZ z 2020 r. wykazała, że dysponuje 622 czołgami Leopard-2 (w różnych wersjach, w tym 90 wozów w najnowszej wersji) i 184 typu Leopard 1. Ostanie państwo z czterech wielkich europejskich armii pancernych – Francja nie ma na stanie niemieckich Leopardów.

Kto jeszcze dysponuje Leopardami? Finlandia ma 200 sztuk. I jest gotowa podzielić się nimi Ukrainą. 120 Leopardów-2 ma armia szwedzka. Hiszpania dysponuje 327 takimi czołgami, ale jak w sierpniu jej rząd orzekł są w stanie mało użytkowym. Holandia miała ich jeszcze kilka late temu ponad 200, ale teraz zostało jej kilkanaście sprawnych. 44 Leopardy-2 ma armia duńska. Mają je jeszcze siły zbrojne Singapuru i Kanady, ale raczej – m.in. ze względów logistycznych – darowizna/przekazanie Ukrainie jest mało prawdopodobne. Pamiętać należy – o czym rzadko wspomina się w mediach, a oczym przypomina rzecznik Agencji – że same czołgi bez wsparcia serwisowego i stałego zaopatrzenia w amunicję i w paliwo długo nie posłużą, a tym bardziej w warunkach bojowych. T-72 w terenie zużywa ok. 500 l oleju napędowego na 100 km jazdy w terenie (ma silnik, który jest którąś tam modyfikacją tego z… T-34). Leopard-2 potrzebuje 800 l paliwa. Nie wnikając w szczegóły: jako, że armia ukraińska nie ma zachodnich czołgów na stanie, to nie będzie ich mogła serwisować bez zabezpieczenia technicznego. Będzie też wymagane przeszkolenie ukraińskich załóg do obsługi takiego sprzętu. Każdy czołgista będzie potrafił prowadzić, po przeczytaniu instrukcji obsługi takim czołgiem (upraszczając), ale już do obsługi SKO (systemu kierowania ogniem) trzeba będzie przeszkolić. Co trochę potrwa. Chyba, że... Ukraińcy już zostali przeszkoleni.

Sonda
Czy koreańskie czołgi K2 są potrzebne Polsce?