Sąd Okręgowy w Krakowie wydał w poniedziałek, 27 lutego wyrok w procesie odwoławczym po wypadku rządowej kolumny Beaty Szydło w Oświęcimiu.
Sąd częściowo utrzymał w mocy wyrok pierwszej instancji.
Sebastian Kościelnik, kierowca prowadzący wówczas seicento, które zderzyło się z rządową limuzyną, został uznany za winnego, ale bez kary.
Wyrok jest prawomocny.
Sędzia orzekający podkreślił, że trudno za wypadek winić tylko Kościelnika, ponieważ pojazdy uprzywilejowane nie podsiadały sygnałów dźwiękowych.
Sędzia Sławomir Noga, w uzasadnieniu wyroku podkreślał, że odpowiedzialny za spowodowanie wypadku jest również funkcjonariusz BOR.
Jak uzasadniał sąd, funkcjonariusz BOR nie włączył odpowiednich sygnałów dźwiękowych podczas przejazdu kolumny pojazdów uprzywilejowanych.
Do wypadku rządowej limuzyny z byłą premier Beatą Szydło doszło w 2017 roku w Oświęcimiu na ul. Orzeszkowej. Uczestniczył w nim Sebastian Kościelnik.
Prokurator odwołał się od wyroku pierwszej instancji, obron również, dlatego 27 lutego wyrok wydał sąd drugiej instancji.
Feralnego dnia rządowe samochody wymijały fiata seicento prowadzonego przez Sebastiana Kościelnika.
Kościelnik zatrzymał się, gdy zobaczył sygnały uprzywilejowania.
Przepuścił pierwszy samochód i zaczął skręcać w lewo.
Wtedy uderzył w auto z Szydło, wskutek czego limuzyna wjechała w drzewo.
Sędzia podkreślał, że brak sygnału dźwiękowego spowodował, że oskarżony nie podjął drugiego, dokładniejszego sprawdzenia sytuacji.
Wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie, sądu drugiej instancji, z 27 lutego 2023, jest prawomocny.
Pierwszy wyrok sprawie wypadku Beaty Szydło zapadł w 2020 r.
Sebastian Kościelnik stawił się w sądzie 27 lutego 2023 roku.
Wysłuchał wyroku na sali sądowej.
Wyrok w drugiej instancji zapadł sześć lat po wypadku.