Byli młodym małżeństwem, gdy wybrali się na manifestację opozycyjną w 1982 roku. W czasie demonstracji młodzi rozdzielili się i zgubili. W efekcie jej młodego męża zatrzymano, ona także później została internowana, tak wspominała to po latach w rozmowie z "Sieci":- Wprowadzono stan wojenny, a ja miałam niecałe 23 lata, byłam młodą nauczycielką rozpoczynającą pracę w szkole. Z mężem wzięliśmy udział w dużej manifestacji opozycyjnej w naszym rodzinnym Jaworze. To była duża, ale pokojowa demonstracja. Władza uważała jednak inaczej, nasłała ZOMO, na dachach siedzieli esbecy i wszystko fotografowali. Najpierw zatrzymano męża. Gdy poszłam zapytać, co się z nim dzieje, zatrzymano mnie.