Marta Kaczyńska zabrała do kościoła synka, Stasia Lecha.
Starannie zapakowała święconkę do samochodu.
Widać, ze białym koszyku umieściła gałązkę bukszpanu.
Marta Kaczyńska postawiła na wygodę.
Przed wyjazdem zajrzała do bagażnika.
Zanim ruszyła, upewniła się, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik.
Auto Marty Kaczyńskiej robi wrażenie!
Marta Kaczyńska nie wiedziała, że ktoś ją obserwuje.
Pogoda wyjątkowo sprzyjała.
Obcisłe jeansy rurki i sportowe buty - taki ubiór wybrała prawniczka.
Kiedy wszystko było gotowe, wsiadła za kierownicę.
Marta Kaczyńska założyła kurtkę po same kostki.