Marcin Wrona miał wspaniałych pomocników przy tworzeniu swojej książki - pomagały mu dzieci, 18-letnia Maria i 13-letni Janek. Każde z nich miał swój udział. Maria pisała o "Black lives matter", a Janek pomagał tacie w gotowaniu potraw, jakie znajdują się we "Wroną po Stanach Zjednoczonych".